eddie pisze:Miała dość duże zmiany w jelicie grubym, liczne nadżerki, kruche jelito itd. Do tego ok 7-8 wypróżnień dziennie i co jakiś czas z krwią. Dostała Asamax na początek w dawce 3x3 tab poźniej po ok 4 tygodniach gdy jej się trochę poprawiło - ilość wypróżnień spadła do ok 3 dziennie, lekarz zaczął zmniejszać dawkowanie - najpierw przez 2 tygodnie 3x2 tab, a teraz 4 tabletki na noc. Jednak od pewnego czas mam wrażenie że stolce zaczęły się robić biegunkowate, i ich ilość skoczyła na 3-4 dziennie. Boje się że nie udało się zatrzymać choroby. Jeśli chodzi o stawy żona z dnia na dzień czuje się gorzej, dziś boli ją całe ciało- nie jest w stanie określić czy to stawy, kości czy mięśnie.
Nie wiem jak jej mam pomóc - czy leczenie jej CU jest dobre ?
Tomy pisze:Uważam, że leczenie CU Twojej żony nie jest najlepsze. Myślę, że lekarz za szybko zmniejszył dawkę - 2g Asamaxu to się bierze jako chemoprewencję w czasie remisji a nie przy zaostrzeniu. Poza tym, jeżeli pacjent z CU zgłasza bóle stawów, to z reguły lekarz gastro zmienia mesalazynę na sulfosalazynę EN + kwas foliowy, bo tak samo dobrze leczy jelita i pomaga jednocześnie na bóle stawów. Sulfasalazyna czasami może być żle tolerowana (bóle głowy itp.) ale trzeba spróbować.
Ja sugerowałbym intensywnie leczyć jelita, w tym, jeżeli trzeba, to i zmianę lekarza.
eddie pisze: choć jakaś poprawa nastąpiła, tylko pytanie czy za chwilę wszytko nie wróci do punktu wyjścia. Powiedz mi czy miałeś robione RTG stawów krzyżowo-biodrowych, albo/i kręgosłupa ? Bardzo mnie niepokoją te zmiany w RTG, pytanie czy mogły powstać od NZJ ?
eddie, czytając i pisząc z Tobą dochodzę do wniosku, że Ty masz większy problem niż żona.
Choć byśmy tu i tak napisali obojętnie co, to Ty widzisz problem w kręgosłupie.
W ogóle nie rozumiesz co oznacza CU, to jest naprawdę duży problem, a kręgosłup to "tylko" wtórna sprawa

pewnie, że trzeba to miec na uwadze i diagnozować.
Tyle, że Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile dla CU znaczy dobra psychika.
chrzanovy, o tym Tobie pisze, a Ty dalej nie rozumiesz. Szukasz nie tam gdzie trzeba...
Mam tylko nadzieję, że żonie dajesz spokój i nie "szantażujesz " jej swoim podejściem. Ona potrzebuje teraz wyluzowania, pomocy i wsparcia, ale napewno nie nakręcania się czy jest chora na ZZSK czy to tylko zmiany zwyrodnieniowe.
Jak się podleczy CU, to i w kręgosłupie i w stawach się polepszy.
Podobnie jak
Tomy, uważam że lekarz gastro się nie popisuje tu leczeniem.
A już zupełnie nie rozumiem
eddie pisze:a teraz 4 tabletki na noc.
Taka dawka to dawka ledwie chemoprewencyjna, napewno nie pomoże zaleczyć jelita.
Albo źle zrozumieliście lekarza, albo lekarz się chyba z Wami nie dogadał.
Jest krew i kilka wizyt w wc to
nie ma remisji, czyli dawka mesalazyny musi być większa.
Warto jednak wypróbować by sulfalazynę , jeśli te bóle stawowe i kręgosłupa są tak duże.
I w tę stronę trzeba iść..a diagozowanie na podstawie neta...to zostaw sobie na później...
naprawdę, wierz nam...za długo siedzimy w tych chorobach, by źle radzić.
Dobry komunikatywny i z kontaktem lekarz gastro, spokój w głowie i w psychice, mało stresów i nerwów, do tego odpowiednie żywienie, wartościowe i odpowiednie do stanu jelit...no i odpowiednie leki.
To gwarancja wejścia na ścieżkę remisji. 