
Kryzys wieku średniego..
Czy po trzydziestce można patrzeć w lustro i być zadowoloną ze swojego wyglądu? Czy te zmarszczki zawsze były na mojej twarzy, czy powyskakiwały tak z dnia na dzień?

Codziennie patrz na siebie i mam poczucie, że już chyba nic nie da się zrobić. Że będzie już tylko coraz gorzej.. A może jakaś zmiana? Hmm..tylko co zrobić żeby poprawić złośliwą naturę? Jedyne co mi przychodzi do głowy, to założyć torbę papierową na głowę ( i tylko otwory na oczy i usta powycinać).
Czy każda kobieta w tym wieku przechodzi takie załamanie, czy tylko mi tak psycha siadła..?