przy okazji mam silne bóle stawów (lekarz, bardziej strzelając chyba niż wiedząc, określił je jako reaktywne zapalenie stawów w przebiegu zakażenia HCV - bo mam WZW C) i zapisano mi Sulfasalazin
robię już drugie podejście do tego leku
za pierwszym razem zakończyło się po tygodniu (2x2tab), ponieważ wyglądałam jak ciężarna a czułam się, jakbym miała eksplodować
teraz drugie podejście (po kolonoskapii, ponieważ objawy utrzymywały mi się nawet kilka tygodni po zaprzestaniu leczenia) - najpierw brałam 2 x 1 tab. i było nieźle, trochę mnie wzdymało po posiłkach, ale do przeżycia
zalecono mi zwiększyć dawkę, ponownie 2x 2 tab. i zdycham!
zjadam objętościowo mało - brzuch jak balon, bardzo nieprzyjemny ucisk w brzuchu
usunęłam ze swojej diety mleko i produkty mleczne - jestem chuda, schudłam jeszcze bardziej (lekarz miał teorię że to nietolerancja laktozy, z glutenem też już próbowałam)
mam brać Sulfasalazin pół roku, po 1,5 miesiąca już nie daję rady psychicznie! ludzie się mnie pytają który to miesiąc ciąży

mam też lekki objawy ze strony układu nerwowego - źle śpię, jestem nerwowa, masakra ...
czy macie jakiś pomysł, co ja mogę zrobić?
biorę ten lek, żeby dac odpocząć ciału od sterydów (Diprophos), który dostawałam przez ostatnie lata co 5-6 tygodni, bo stawy bolały mnie tak, że nie mogłam się ruszać (dosłownie)
czuję że ten Sulfasalazin trochę pomaga na stawy (pierwszy raz od lat już 2 miesiące nie musiałam się kłuć sterydem, to sukces)
mam 28 lat i naprawdę mnie przeraża, że mam jeszcze tyle lat żyć

jakie macie doświadczenia z tym Sulfasalazinem? czy on pomaga trwale, czy trzeba to brać na stałe?
skąd mogą być takie reakcje ze strony mojego brzucha? czytam, że to bierzecie właśnie na problemy z jelitami - u mnie rozwala to zupełnie trawienie
dziwne jest to, że nie wzdymają mnie gazy - potem to samo jakby schodzi, bez "pierdzenia", po prostu brzuch tak jak nagle rośnie - tak nagle się zmniejsza
ale nie zupełnie, nie robi się płaski - ale taki w miarę OK
pomóżcie mi proszę, bo ja już nie wiem co mam robić
