

Ale moje pytanie dotyczy troszkę innej kwestii,pamiętam że jakiś czas temu miałem sytuację że jechałem akurat tą ulicą i zauważyłem że stoi skrzyneczka do nabijania kasy zjechałem na prawy pas i zwolniłem w tym samym czasie lewym pasem leciał inny dostawczy i akurat przy radarze byliśmy na równi i cykło... fotka przyszła i jest tylko jedno auto pokazane.Niestety nie pamiętam jaki to dokładnie był dzień czy to wtedy akurat i pytanie czy w razie czego jest sens nie przyjmować mandatu i do sądu?tylko jak udowodnić że to nie ja przekroczyłem prędkość.Jeśli wtedy przekroczyłem to na pewno nie tyle ile dzisiaj przyszło bo niby 85 na 50 a to jest miejsce gdzie bardzo często coś wystawiają i z racji tego że jeżdżę tam codziennie to zwalniam.Jest jakiś cień szansy na udowodnienie czegokolwiek jeśli w pracy wygrzebią że to jednak ja jechałem?