Post
autor: Aniijjaa » 01 lip 2007, 19:46
To jest bardzo trudna decyzja aby zdecydowac się na dziecko, wiedząc że jest się chorym.
Czytając te posty pomyślałam o koleżance, która zawsze twierdziła że trzeba być wstrętnym egoistą aby wogóle decydować się na dziecko w tak okrutnym świecie, kiedy jest tyle zła, chorób, tragedii na tym świecie.
Czas odmienił jej widzenie i sens życia.
Być może w tym jej wczesniejszym przekonaniu jest trochę prawdy.
Nikt nie chce aby jego dziecko cierpiało więc robimy wiele aby uniknąć cierpienia. Jednak to cierpienie jest nieodłączne i mimo wszystko towarzyszy każdemu z nas przez całe życie pod różnymi postaciami.
Kiedy byłam dzieckiem patrzyłam na cierpienia bliskiej mi osoby, patrzyłam i cierpiałam razem z nią aż do ubiegłego roku(teraz kiedy jej nie ma czuje się jeszcze gorzej). W duchu myślałam, że gdybym ja tak miała cierpieć wolałabym umrzeć.
Los chciał inaczej i sama doświadczyłam w życiu więcej niż ludzie zdrowi. Moje doświadczenia, cierpienia wpłynęły na mnie inaczej. Zmieniłam zdanie. To że jestem chora nie znaczy, że lepiej byłoby umrzeć.
Odbiegłam troszkę od tematu ale wydaje mi się, że tak naprawdę o to trzeba byłoby zapytać dzieci, które chorują czy są szczęsliwe mimo choroby, czy potrafia cieszyć się życiem mimo cierpień jakie doznają, czy gdyby mieli wybór: możesz się urodzić tylko chora, bo w przeciwnym razie nie urodzisz się, to one wiedzą co jest lepsze w takiej sytuacji.
Każdy rodzic chce szczęścia, zdrowia, bezpieczeństwa dla swoich dzieci. Zwykle one same je odnajdują i troszkę różni się od naszych oczekiwań.
Wydaje mi się, że tak naprawdę możemy sobie wiele planować, oczekiwać ale w życiu bywa zupełnie inaczej. Życie zaskakuje nas nieustannie. Dziś człowiek jest zdrowy ale wieczorem może wszystko sie zmienić. Dlatego parasol ochronny czasem może okazać się zbyteczny.
Aniijjaa