To u mnie byla totalnie odwrotna sytuacja...Gdy bralam leki pogardliwie stwierdzal,ze od nich jeszcze bardziej sie rozchoruje,bo mi watroba siadzie. I w ogole to bardziej na zdrowie by mi wyszlo gdybym zmienila diete na swieze owoce,warzywa,soki,duz nabialu...itd niz szprycowala sie ta chemia.Na nic zdawaly sie tlumaczenia,ze dieta,ktora on proponuje w moim przypadku =Edyta83 pisze:. Potrafił do mnie dzwonić już o 7 rano przypomnieć o tabletkach później dzwonił w porze obiadu no i wieczorem jak gdzieś razem wychodziliśmy to nie mogłam prawie nic jeść i pić bo mi nie pozwalał. Rozmawiałam z nim o tym ale właściwie nic to nie pomogło no i zdecydowałam się odejść żeby chłopaka psychicznie nie wykończyć.

Nie pozwalal Ci prawie nic jesc i pic?-moj"ukochany"gdy mialam zaostrzenie choroby,dopiero co wyszlam ze szpitala i jadlam tylko czerstwe bulki-zamawial dla siebie pizze i szczodrze mnie nia czestowal...
Tak jak Ty rozmawialam z nim o tym i rowniez nic nie pomoglo,no i zdecydowalam sie odejsc zeby chlopak MNIE psychicznie nie wykonczyl....