Pewnie tak:) Staram się jednak jeść regularnie i mam nadzieję, że dzieciątko trochę jeszcze nabierze wagi, choć już czasu ma mało - jestem już w 37 tygodniu ciąży.
Gastrolog zlecił mi badanie kału na Clostridium difficile i morfologię. Wydawało mi się, że to mało, więc jeszcze poprosiłam chociaż o sprawdzenie elektrolitów. Z doświadczenia wiem, że przy spadkach potasu czuję się fatalnie. Mimo to jestem zawiedziona, moja gastrolog zlecała w takich sytuacjach kompleksowe badania. I nie bardzo rozumiem sens badania na Clostridium difficile, fakt, że mam biegunki, w których nie zauważyłam krwi, ale to chyba o niczym nie świadczy?
Troszkę jestem zniechęcona ciągłym odsyłaniem mnie od gastrologa do ginekologa. Również w temacie porodu - gin twierdzi, że sam nie może podjąć decyzji i opinię powinien wydać gastrolog, a gastro broni się i mówi, że decyzja należy do ginekologa. Na zdrowy rozsądek to jednak wierzę ginekologowi - że nie jest w stanie ocenić mojej choroby.
Troszkę Ci zazdroszczę Kafka

Trafiłaś na lekarzy, którzy przynajmniej podjęli jakąś konkretną decyzję.