We wrześniu tego roku zaplanowaliśmy Ten Dzień. Długo czekaliśmy na odpowiedni moment bo prawie 6 lat. Bardzo się cieszę, bo to już niedługo, ale jedna wizja spędza mi sen z powiek...
Ja, biała suknia, kościół pełen gości, kazanie, a tu nagle muszę iść do kibelka... Po prostu jakaś masakra. Co wtedy? Normalnie zaczęłam się już zastanawiać nad założeniem pampersa, tak na wszelki wypadek, bo przecież nie wybiegnę w środku mszy z kościoła, ludzie pomyślą, że uciekłam

Ale tak na poważnie, nie wiem jak przeżyć mszę, bo siedzenie na niej i na dodatek nerwy, no cóż może być nieciekawie. Ot goście zapamiętali by, pannę z mokrą plamą ...
Zaczęłam się zastanawiać czy istnieje możliwość skrócenia mszy i przyjęcia np. samego sakramentu małżeństwa. Wiem, że coś takiego w przypadku chrzcin jest możliwe, natomiast jeśli chodzi o ślub, nikt nie potrafi mi jasno powiedzieć czy można czy też nie można tak zrobić. W internecie też nic na ten temat nie znalazłam

Pomóżcie
