Grigory pisze:mają mnie gdzieś...
Grigory pisze:ja starając się zrobić to samo, zostałem jakby odrzucony

albo po prostu nie pasuje do tego społeczeństwa, do moich znajomych?

może to nie "ci" znajomi....po prostu...
w naszym życiu nic nie dzieje się bez przyczyny....ale po to byśmy coś zauważyli, coś przemyśleli, coś uczynili.......
może nadszedł czas na zmiany...zmiany nie muszą być złe, zmian nie trzeba się bać...czasem warto przewrócić życie sobie do góry nogami...czasem warto coś zburzyć by coś zbudować....
Grigory pisze:wszystkie moje ambicje, plany i marzenia zostały zrujnowane w dużym stopniu przez chorobę. ułożenie życia -
nieprawda......dałeś się ponieść i poniekąd wmówiłeś sobie....takie samospełniające się życzenie.......swoje plany i ambicje rujnujemy sobie sami - poddajemy się bez walki i nie pisz mi, że walczysz, że łykasz leki cierpliwie, że latasz po lekarzach.......to siedzi w głowie.....pamiętaj! proś a będzie ci dane.....!...dosłownie i w przenośni.....
Grigory pisze:chcę być "szczęśliwy", tzn cieszyć się życiem, a tego nie potrafię, nie potrafię się śmiać, czy nawiązywać kontaktów,
masz odpowiedź.......czy choroba sprawiła, że czujesz się gorszy?....a dlaczego?.....kim jesteś? tylko chorym człowiekiem?....nie!....jesteś człowiekiem!..jakim? to zależy od ciebie...
chyba nadszedł czas byś zrewidował swoje podejście do życia, do wartości, byś przetasował priorytety.......byś niektóre rzeczy zakończył, a niektóre zaczął od nowa i nie bój się!...........świadomość to nic strasznego, pomaga żyć i podejmować właściwe decyzje.....właściwe nie znaczy że nie bolą......czasem nawet za bardzo......ale za to otrzymujesz spokój i...remisję upragnioną:)
najgorszą rzeczą jest rozpocząć jęki i się zapętlić w swojej rozpaczy.....to jest coś co wysysa nam siły......jeśli chcesz coś zrobić to zrobisz.......to nie "życiowa załamka" to początek nowego lepszego życia:)
czego życzę z całego serca....

choruję od 96 roku, diagnoza od 98, remisja: od 2004 z 3 miesięczną przerwą:) bez leków (nie polecane)