Badania różnicowe w CU i CD
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Specjalista od Spraw medycznych
- Posty: 10316
- Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Badania różnicowe w CU i CD
O poziomie TNF i IL-4 nic nie mogę powiedzieć, bo bez jednostek nie ma norny. Co do wyników to raczej CU, a nie na pewno. NP
Wyniki: ASCA wykazywały ścisły związek z ch. L-C (88-procentowa swoistość). pANCA były obecne u 64% dzieci z w.z.j.g., jak również u 34% z ch. L-C. Łączne zestawienie dodatniego testu ASCA z ujemnym testem pANCA charakteryzowało się wysoką swoistością i wartością predykcji dodatniej (positive predictive value – PPV) (odpowiednio: 96% i 91%) dla ch. L-C. Przeciwciała przeciwtrzustkowe były obecne u 48% dzieci z ch. L-C. Łączne zestawienie dodatnich testów ASCA i PAB charakteryzowało się 100% swoistością i PPV, lecz niską czułością (39%). Wnioski: Wyłączne oznaczanie pANCA nie jest wystarczającym testem w diagnostyce różnicowej nieswoistych zapaleń jelit u dzieci. Najbardziej przydatne w diagnostyce serologicznej n.z.j. wydaje się być jednoczesne oznaczanie pANCA, ASCA i PAB.
Czyli zawsze zostaje to al?
Mamcia
Wyniki: ASCA wykazywały ścisły związek z ch. L-C (88-procentowa swoistość). pANCA były obecne u 64% dzieci z w.z.j.g., jak również u 34% z ch. L-C. Łączne zestawienie dodatniego testu ASCA z ujemnym testem pANCA charakteryzowało się wysoką swoistością i wartością predykcji dodatniej (positive predictive value – PPV) (odpowiednio: 96% i 91%) dla ch. L-C. Przeciwciała przeciwtrzustkowe były obecne u 48% dzieci z ch. L-C. Łączne zestawienie dodatnich testów ASCA i PAB charakteryzowało się 100% swoistością i PPV, lecz niską czułością (39%). Wnioski: Wyłączne oznaczanie pANCA nie jest wystarczającym testem w diagnostyce różnicowej nieswoistych zapaleń jelit u dzieci. Najbardziej przydatne w diagnostyce serologicznej n.z.j. wydaje się być jednoczesne oznaczanie pANCA, ASCA i PAB.
Czyli zawsze zostaje to al?
Mamcia
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.
-
- Debiutant ✽
- Posty: 28
- Rejestracja: 13 lip 2006, 12:15
- Choroba: CD
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Re: Badania różnicowe w CU i CD
no to fajnie ... mi nikt nigdy takich badań nie robił
jedynie na podstawie kolonoskopii lekarz orzekł, że to raczej Crohn, chociaż niektóre objawy wskazywały by raczej na CU
wiecie może gdzie można sobie takie badania na własną rekę w Warszawie zrobić?
będę wdzięczna za jakiekolwiek info

jedynie na podstawie kolonoskopii lekarz orzekł, że to raczej Crohn, chociaż niektóre objawy wskazywały by raczej na CU
wiecie może gdzie można sobie takie badania na własną rekę w Warszawie zrobić?
będę wdzięczna za jakiekolwiek info

-
- Specjalista od Spraw medycznych
- Posty: 10316
- Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Badania różnicowe w CU i CD
Kolonko bez histopatologi i diagnoza???? NO no gratuluję.
Badania te na pewno robi Szpital MSWiA, CZD i szpital reumatologiczny na Sprartańskiej. Koszt około 70 PLN.
Napisz mi u kogo się leczysz. Mozesz na e-mail
Mamcia
Badania te na pewno robi Szpital MSWiA, CZD i szpital reumatologiczny na Sprartańskiej. Koszt około 70 PLN.
Napisz mi u kogo się leczysz. Mozesz na e-mail
Mamcia
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.
-
- Debiutant ✽
- Posty: 28
- Rejestracja: 13 lip 2006, 12:15
- Choroba: CD
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Re: Badania różnicowe w CU i CD
dzięki za namiary, napewno skorzystam 
co do lekarza, to podzękowałam gastroenterologom różnej masci, leczę się sama

co do lekarza, to podzękowałam gastroenterologom różnej masci, leczę się sama

-
- Specjalista od Spraw medycznych
- Posty: 10316
- Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Badania różnicowe w CU i CD
Nie nazwałabym tego odwagą, raczej brakiem wyobraźni. Trzeba mieć swojego lekarza i mu ufać. Gdy przychodzi zaostrzenie samemu nic zrobić nie można, a wylądowanie w przypadkowym szpitalu to dopiero ryzyko.
Przemyśl to.
Mamcia
Przemyśl to.
Mamcia
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.
-
- Debiutant ✽
- Posty: 28
- Rejestracja: 13 lip 2006, 12:15
- Choroba: CD
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Re: Badania różnicowe w CU i CD
dla mnie brakiem wyobraźni jest uparte trzymanie się tzw. konwencjonalnych metod leczenia choć sami lekarze przyznają się do tego, że ani przyczyn choroby nie znają, ani tym bardziej nie potrafią jej wyleczyć. pewnie, można się poddać i barć do końca życia chemię, kwestia osobowości. ja wybrałam inną drogę. stosuję akupunkturę i ziołolecznictwo, ćwiczę hatha jogę i pracuję nad całą sobą, nie tylko jelitami. i to daje efekty. żadnej chemii nie przyjmuję od roku, zaostrzenie nie jedno pokonałam bez uciekania się do farmakologii, robię regularne badania i zdrowieje 
a ufać trzeba przede wszyskim sobie. jak mi kto mówi, że ta choroba jest nieuleczalna, to ja w toi poprostu nie wierze. nie wszyscy jesteśmy tacy sami i nie dla wszystkich ta sama droga. poprostu

a ufać trzeba przede wszyskim sobie. jak mi kto mówi, że ta choroba jest nieuleczalna, to ja w toi poprostu nie wierze. nie wszyscy jesteśmy tacy sami i nie dla wszystkich ta sama droga. poprostu

- Piotr
- Początkujący ✽✽
- Posty: 331
- Rejestracja: 24 wrz 2003, 11:37
- Choroba: CU u rodzica
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Badania różnicowe w CU i CD
Ale przynajmniej uczciwie o tym mówią w przeciwieństwie do różnej maści znachorów i im podobnym specjalistom. W swoim czasie mój teść wymyślił, że Daniela z CU wyleczy pewien "specjalista", który mu to obiecał stwierdzając, że pięć seansów i dziecko nie będzie miało CU.Tydzień po piątym seansie Daniel trafił do szpitala z bardzo ostrym rzutem choroby.aharat pisze:lekarze przyznają się do tego, że ani przyczyn choroby nie znają, ani tym bardziej nie potrafią jej wyleczyć.
Nigdy więcej żadnych tego typu eksperymentów.Pozdrawiam.Piotr
Ostatnio zmieniony 24 lip 2006, 16:21 przez Piotr, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Debiutant ✽
- Posty: 28
- Rejestracja: 13 lip 2006, 12:15
- Choroba: CD
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Re: Badania różnicowe w CU i CD
no, no, widzę, że wywołałam prawdziwą burzę ... 
po pierwsze, Piotr, ja do żadnych "różnej maści znachorów" nie chadzam, jestem dorosła i w cuda nie wierzę. lekarz, specjalista od chińskiej medycyny, jest również dyplomowanym lekarzem akademickim, poza tym trudno uznać medycynę chińską, która liczy sobie kilka tysięcy lat za znachorstwo. tzw. medycyna konwencjonalna czy zachodnia, whatever, niewiele mi dała, lekarze u których się wcześniej leczyłam radzili mi pogodzić się z chorobą i jakoś żyć. tylko, że ja nie chcę żyć "jakoś", chcę żyć w pełni i o to walczę. i sorry, ale trochę czytam co tu piszecie na forum i mam wrażenie, że kieruje wami głównie strach. chorujecie, jakoś to będzie, raz lepiej, raz gorzej, lepiej brać piguły i cicho siedzieć niż zaryzykować i samemu trochę ruszyć głową i poszukać sposobu, żeby być zdrowym. bo z wszystkiego można się wyleczyć. i nie dlatego, że cuda się zdarzają, ale dlatego, że w nas samych tkwi ogromny potencjał, który wystarczy odpowiednio wykorzystać, ale przede wszystkim go dostrzec.
prawda jest też taka, ze w stosunku do większości chorób przewlekłych med. zachodnia jest bezradna, więc czemu nie poszukać gdzie indziej? ja szukam, a wy róbicie jak chcecie, wasze życie, wasze zdrowie

po pierwsze, Piotr, ja do żadnych "różnej maści znachorów" nie chadzam, jestem dorosła i w cuda nie wierzę. lekarz, specjalista od chińskiej medycyny, jest również dyplomowanym lekarzem akademickim, poza tym trudno uznać medycynę chińską, która liczy sobie kilka tysięcy lat za znachorstwo. tzw. medycyna konwencjonalna czy zachodnia, whatever, niewiele mi dała, lekarze u których się wcześniej leczyłam radzili mi pogodzić się z chorobą i jakoś żyć. tylko, że ja nie chcę żyć "jakoś", chcę żyć w pełni i o to walczę. i sorry, ale trochę czytam co tu piszecie na forum i mam wrażenie, że kieruje wami głównie strach. chorujecie, jakoś to będzie, raz lepiej, raz gorzej, lepiej brać piguły i cicho siedzieć niż zaryzykować i samemu trochę ruszyć głową i poszukać sposobu, żeby być zdrowym. bo z wszystkiego można się wyleczyć. i nie dlatego, że cuda się zdarzają, ale dlatego, że w nas samych tkwi ogromny potencjał, który wystarczy odpowiednio wykorzystać, ale przede wszystkim go dostrzec.
prawda jest też taka, ze w stosunku do większości chorób przewlekłych med. zachodnia jest bezradna, więc czemu nie poszukać gdzie indziej? ja szukam, a wy róbicie jak chcecie, wasze życie, wasze zdrowie

- Piotr
- Początkujący ✽✽
- Posty: 331
- Rejestracja: 24 wrz 2003, 11:37
- Choroba: CU u rodzica
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Badania różnicowe w CU i CD
Chińska medycyna rzeczywiście ma wiele lat i wiele dokonań, ale jakoś mi się nie obiło o uszy aby w Chinach wyleczono kogoś chorego na NZJ.W naszej gdańskiej klinice dla dzieci co chwila wracają dzieci chore nz NZJ, których to rodzice postanowili "...zaryzykować i samemu trochę ruszyć głową i poszukać sposobu...".
Twoim świetym prawem jest szukać, próbować , ponieważ jak co to Ty poniesiesz tego konsekwencje.Piotr
Twoim świetym prawem jest szukać, próbować , ponieważ jak co to Ty poniesiesz tego konsekwencje.Piotr
-
- Debiutant ✽
- Posty: 28
- Rejestracja: 13 lip 2006, 12:15
- Choroba: CD
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Re: Badania różnicowe w CU i CD
podobnie jak ty poniesiesz konsekwencje swojego postępowania 
każdy odpowiada za siebie.

każdy odpowiada za siebie.
-
- Debiutant ✽
- Posty: 28
- Rejestracja: 13 lip 2006, 12:15
- Choroba: CD
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Re: Badania różnicowe w CU i CD
Misiu, ależ ja niczego nie zaokrąglam
poprostu mam wrażenie, że od kiedy napisałam, co napisałam, wszyscy (wypowiedzi Piotra szczególnie jakąś agresją mi zalatują) staracie się nawrócić mnie na "jedyną właściwą gastroenteorologiczną drogę". ale może jestem przewrażliwiona 
ja przecież nie jestem jakimś oszołomem latającym od znachora od znachora i żegnającym się znakiem krzyża na widok lekarza w białym fartuchu. tak jak napisałam, robię sobie badania, staram odżywiać się mądrze, ćwiczę, patrzę na swój stan bardziej całościowo i bynajmniej nie udaję, że nic mi nie jest i wszystko będzie cacy. może będzie, a może nie będzie. walczę poprostu. farmakologię odrzuciłam, bo nic mi nie dawała. czułam się po tych wszystkich pigółach coraz gorzej. wszyscy jesteśmy trochę inni, inaczej reagujemy, nie można też w drugą stronę uogólniać i mówić, że leki brać trzeba i już. to też chyba jest trochę spojrzenie a'la "koń z klapkami na oczach", nei?
a co do tego, że akupunktura jeszcze nikogo nie wyleczyła. skąd wiesz? wyleczyła, a przynajmniej znacznie polepszyła stan mojej znajomej z CD. dziewczyna wyszła ze szpitala z połową flaków wyciętych, a lekarze na odchodne powiedzieli jej, że "witają ją za 6 miesięcy na kolejnej operacji". kobieta była na skraju wyczerpania nerwowego, o fizycznym nie wspominając. minęły 3 lata, ma się świetnie, żadnej operacji już nie zaliczyła. leczy się właśnie akupunkturą i ziołami.
z resztą ja naprawdę nie chcę nikogo do niczego namawiac przecież. niech każdy leczy się jak chce. tylko plizzzz, nie argumenyujcie jakbyście wszystkie rozumy pozjadali. jeśli coś pomaga - to z pewnością efekt placebo, jeśli ktoś wyzdrowiał po kuracji ziołowej - to pewnie tylko dlatego, że w to wierzył, autosugestia, a jeśli nikt nie wyzdrowiał po kuracji farmakologicznej - to normalne, bo to choroba nieuleczalna, blablabla
a taka piękna pogoda dzisiaj


ja przecież nie jestem jakimś oszołomem latającym od znachora od znachora i żegnającym się znakiem krzyża na widok lekarza w białym fartuchu. tak jak napisałam, robię sobie badania, staram odżywiać się mądrze, ćwiczę, patrzę na swój stan bardziej całościowo i bynajmniej nie udaję, że nic mi nie jest i wszystko będzie cacy. może będzie, a może nie będzie. walczę poprostu. farmakologię odrzuciłam, bo nic mi nie dawała. czułam się po tych wszystkich pigółach coraz gorzej. wszyscy jesteśmy trochę inni, inaczej reagujemy, nie można też w drugą stronę uogólniać i mówić, że leki brać trzeba i już. to też chyba jest trochę spojrzenie a'la "koń z klapkami na oczach", nei?

a co do tego, że akupunktura jeszcze nikogo nie wyleczyła. skąd wiesz? wyleczyła, a przynajmniej znacznie polepszyła stan mojej znajomej z CD. dziewczyna wyszła ze szpitala z połową flaków wyciętych, a lekarze na odchodne powiedzieli jej, że "witają ją za 6 miesięcy na kolejnej operacji". kobieta była na skraju wyczerpania nerwowego, o fizycznym nie wspominając. minęły 3 lata, ma się świetnie, żadnej operacji już nie zaliczyła. leczy się właśnie akupunkturą i ziołami.
z resztą ja naprawdę nie chcę nikogo do niczego namawiac przecież. niech każdy leczy się jak chce. tylko plizzzz, nie argumenyujcie jakbyście wszystkie rozumy pozjadali. jeśli coś pomaga - to z pewnością efekt placebo, jeśli ktoś wyzdrowiał po kuracji ziołowej - to pewnie tylko dlatego, że w to wierzył, autosugestia, a jeśli nikt nie wyzdrowiał po kuracji farmakologicznej - to normalne, bo to choroba nieuleczalna, blablabla

a taka piękna pogoda dzisiaj
- Piotr
- Początkujący ✽✽
- Posty: 331
- Rejestracja: 24 wrz 2003, 11:37
- Choroba: CU u rodzica
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Badania różnicowe w CU i CD
Z tą różnicą, że ja nie wmawiam innym na silę że nie mają racji a moje poglądy są jedynie słuszne.Piotr
-
- Debiutant ✽
- Posty: 28
- Rejestracja: 13 lip 2006, 12:15
- Choroba: CD
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Re: Badania różnicowe w CU i CD
a ja wmawiam?
heh Piotr, wyluzuj trochę, bo się jeszcze rozchorujesz i ani tabletki, ani znachorzy Ci nie pomogą
heh Piotr, wyluzuj trochę, bo się jeszcze rozchorujesz i ani tabletki, ani znachorzy Ci nie pomogą
