W takim razie do śpiochów zapisani już są:
Kreska29
Kasia88
Aleksandra12 (witamy!

)
Tomy
Zapraszam następnych chętnych
Tom-asowi z listy transferowej, jako że dobry PR- owiec z niego jest, w drodze wyjątku, „śpiochy” proponują roczny zapas Fortransiku przeterminowanego, który nie goni i w związku z tym przygotowania do kolono czyni komfortowymi, a o to mu chodziło
Co do innych kół, to ja Wam nazw nie będę wymyślał. Jak Wam się już „szczęściarze” nie podobają, to ja nie wiem. Nie będę chłostał zwojów moich (Tom-as dobre!) takimi dylematami. Ostatnia moje propozycja to „Ryzykanci” (nie mylić z „Rydzykanci”

). Bo to, że dotąd nie mieliście horroru z kolono i tłumaczycie to mistrzostwem lekarza, to to jest rozumowanie powiedzmy tymczasowe

Bo zawsze może się zdarzyć ten pierwszy raz, kiedy lekarz – wirtuoz będzie miał „szewski poniedziałek” (tfu tfu, puk puk) albo inny zły dzień i wtedy, czy chcecie, czy nie, traficie do nas „śpiochów” lub ew. „walecznych”.
Żeby wszystko było jasne to trzeba określić kryteria:
„Śpiochy” - to ludzie racjonalni, którzy nie zamierzają się przekonywać jak „na żywca” jest, lub też już się przekonali że jest koszmarnie i zrobili użytek ze zwojów swoich.
„Waleczni” (KWIK) - to ludzie bezkompromisowi, którzy już się przekonali, że kolono bez znieczulenia jest koszmarne, ale szok powstały w czasie takiego koszmaru, spowodował przegrzanie zwojów ich i dlatego nie są w stanie racjonalnie przystąpić do „śpiochów”
„Ryzykanci” - to ludzie lubiący adrenalinę (wg podejrzeń Tom-asa masochiści

), którzy na własne ryzyko oddają się w ręce wirtuozów kolonoskopu i liczą na wieczne szczęście.
A zatem wybierajcie.
Ps.
To dobre miejsce w Opolu to Pracownia Endoskopii w WCM w al. Witosa u dra Bekera. Polecam!!! Ja tam się nigdy nie przekonywałem jak jest „na żywca”, ale może być spoko, bo jak Frankenstein nigdy po nie chodziłem
