

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
Jak sypiałam regularnie w szitalu to potrafiłam też paść popołudniu. Dziwna sprawa z tym spaniem.Niszka pisze:Może jak nie ma stałych godzin pobudki i zasypiania to organizm jest rozregulowany?
Coraz więcej śpiochówewkunia pisze:a miałam takie 'jazdy spaniowe' od lutego do kwietnia/maja. Dosłownie pasjami spalam;p
Właściwie nigdy nie miałam kilkuletniej remisji. Właściwie praktycznie cały czas mam zaostrzenie. Teraz nie mam objawów fizycznych, ale obrazowo-kolonoskopowo jest ewidetne zaostrzenie. Może chore jelita biorą energie z jedzenia i to tak męczy... ? Głupia teoriaSłonko pisze:U mnie senność i długie spanie to oznaka zaostrzenia niestety. To jeden z pierwszych objawów, trwa nieraz kilka tygodni. Mikra, mam nadzieję, że czujesz się dobrze mimo tego spania...
Ewentualnie pozostaje dosypiać popołudniuCatAnn pisze:Jak myślę o szkole i o tym, że trzeba będzie wstawać koło wpół do szóstej... nie wyobrażam sobie tegoChyba będę musiała się kłaść o dwudziestej albo jeszcze wcześniej xD
Ja mam to samo przy nauce O_oewkunia pisze:Mnie jeszcze denerwuje, że najbardziej senna jestem, jak mam sesjeCo chcę uczyc się do egzaminu, to 'padam';p Efekt obronny organizmu?:D Zastanawiałam sie, czy to nie ma związku z ciśnieniem po prostu.
To tak jak u syna.Mikrusia pisze:Właściwie nigdy nie miałam kilkuletniej remisji. Właściwie praktycznie cały czas mam zaostrzenie. Teraz nie mam objawów fizycznych, ale obrazowo-kolonoskopowo jest ewidetne zaostrzenie.