Re: CD a homoseksualizm
: 08 kwie 2013, 19:22
Corleone, potwierdzam, dyskusja z Tobą na pw jest owocna. Ale teraz to zupełnie inny Ty
Skoro nie Ty zaczynasz pyskówki, to po co dajesz się sprowokować i jednak dajesz się sprowadzać na "ich" poziom
Jeden zacznie, drugi pociągnie, trzecia dołoży i z fajnego chociaż kontrowersyjnego tematu robi się totalna :cenzura: .
Wracając do tematu. Jako matka wychowuję swoje dzieci jednakowo, wprawdzie mam syna i córkę, ale kocham je tak samo mocno, staram się wpajać im te same wzorce, wymagam od nich tyle samo. Jak sam stwierdziłeś, mimo to każdy z rodzeństwa jest inny i jasne, że tak jest. To właśnie ta "inność" sprawia, że jeden brat zostaje lekarzem, siostra ekspedientką, a najmłodszy brat księdzem. Tak samo dwoje z nich może być hetero, a jedno homo, albo odwrotnie. Gdyby to było takie proste i zależało tylko od wychowania i środowiska...Podam Ci za przykład mojego męża. Miał kiepskie dzieciństwo, ojciec pił, bił Jego, mamę, siostrę. Żyli w sumie w biedzie, ojciec przepijał prawie wszystko. W Jego bloku mieszkało jeszcze dwóch chłopaków w podobnej sytuacji. Teraz mój mąż ma rodzinę, pracuje, czasem spożywa alkohol, ale nie jest alkoholikiem, jak to się mówi wyszedł na ludzi. Jeden z kolegów o których wspomniałam wcześniej ma na koncie kila wyroków, drugi założył rodzinę, ale alkohol okazał się ważniejszy i obecnie jest w kiepskiej formie. Czyli mimo podobnego środowiska, wychowania, każdy wybiera w pewnym momencie swoją drogę w życiu.
Strasznie mnie korci, żeby wypowiedzieć się na temat ludzi, których nazywasz lewakami...ale nie chcę zaśmiecać tego wątku, bo wystarczająco wiele spraw luźno związanych z tematem(albo w ogóle z nim nie związanych) zostało tu poruszonych.
Jeszcze tylko jedno zdanie, dla ścisłości, homoseksualistom należy się tolerancja, ale też zauważam wzrost roszczeniowej postawy w tym środowisku i to już mniej mi się podoba.


Wracając do tematu. Jako matka wychowuję swoje dzieci jednakowo, wprawdzie mam syna i córkę, ale kocham je tak samo mocno, staram się wpajać im te same wzorce, wymagam od nich tyle samo. Jak sam stwierdziłeś, mimo to każdy z rodzeństwa jest inny i jasne, że tak jest. To właśnie ta "inność" sprawia, że jeden brat zostaje lekarzem, siostra ekspedientką, a najmłodszy brat księdzem. Tak samo dwoje z nich może być hetero, a jedno homo, albo odwrotnie. Gdyby to było takie proste i zależało tylko od wychowania i środowiska...Podam Ci za przykład mojego męża. Miał kiepskie dzieciństwo, ojciec pił, bił Jego, mamę, siostrę. Żyli w sumie w biedzie, ojciec przepijał prawie wszystko. W Jego bloku mieszkało jeszcze dwóch chłopaków w podobnej sytuacji. Teraz mój mąż ma rodzinę, pracuje, czasem spożywa alkohol, ale nie jest alkoholikiem, jak to się mówi wyszedł na ludzi. Jeden z kolegów o których wspomniałam wcześniej ma na koncie kila wyroków, drugi założył rodzinę, ale alkohol okazał się ważniejszy i obecnie jest w kiepskiej formie. Czyli mimo podobnego środowiska, wychowania, każdy wybiera w pewnym momencie swoją drogę w życiu.
Strasznie mnie korci, żeby wypowiedzieć się na temat ludzi, których nazywasz lewakami...ale nie chcę zaśmiecać tego wątku, bo wystarczająco wiele spraw luźno związanych z tematem(albo w ogóle z nim nie związanych) zostało tu poruszonych.
Jeszcze tylko jedno zdanie, dla ścisłości, homoseksualistom należy się tolerancja, ale też zauważam wzrost roszczeniowej postawy w tym środowisku i to już mniej mi się podoba.