zwiazek ze zdrowa osoba

[marcin820201]

Ja mam takie pytanko. Spotykam sie z dziewczyna o 8 lat mlodsza (tak sie zdarzylo). Jestem chory ona zdrowa. Moim zdaniem szanse na to ze wyjdzie cos z tego sa marne: bo 1)roznica wieku 2) roznica sytuacji zyciowej (choroba). W dodatku ona ostatnio powiedziala ze 'sama nie wie czego chce'. I tu pytan moze powstac wiele. Natomiast zasadnicze pytanie brzmi: jak zdrowa kobieta moze chciec sie spotykac z chorym przewlekle mezczyzna i ewentualnie zakladac z nim w przyszlosci rodzine? Bo moim zdaniem jest to niemozliwe.

[deth]

W dodatku ona ostatnio powiedziala ze 'sama nie wie czego chce'.

tak się mówi, gdy chce się oszczędzić komuś goryczy prawdy. Te słowa ja bym czytał jako: "sory, nie chcę Cię" mogę się też mylić, bo możliwe, ze ona nie wie czego chce. Tak czy siak, by ocalić godność, badź dać czas jej na namyślenie się "czego chce" - dobrze byłoby się wycofać.

Swoją drogą, to gdy się kocha, to właśnie wtedy najbardziej człowiek wie, czego w życiu chce. Wszystko staje się jasne

[Unknown]

Możliwe ale bardzo rzadkie. Jak się zakocha to może chcieć z nim zakładać rodzinę chyba, że ktoś przez chorobę nie ma nic tak jak np ja no to wtedy dupa zbita

Corleone, to ile Ty masz lat, żeby tak kategorycznie twierdzić: Nie mam nic? Nawet jeśli jest, jak piszesz, to pewnie masz przynajmniej potencjał, żeby to zmienić, w końcu całe życie przed Tobą Oczywiście moje rozumienie nic nie odnosi się do niczego materialnego! (A poza tym, nie od dziś wiadomo, że miłość jest ślepa - i to również w tym pozytywnym sensie.)

[deth]

W dodatku ona ostatnio powiedziala ze 'sama nie wie czego chce'

tak jeszcze zaczaiłem

3 opcja - ona chce, żebyś się bardziej postarał i bardziej powałczył o nią

powodzenia

[sasia]

3 opcja - ona chce, żebyś się bardziej postarał i bardziej powałczył o nią

widzę, że deth się tutaj dobrze orientuje w złożonej kobiecej naturze

marcin820201, myślę, że musisz przede wszystkim pomyśleć co Ty czujesz i czy chcesz walczyć o nią i związek. Wiek nie ma tu żadnego znaczenia. Choroba? cóż, ja bym była w stanie pokochać chorego faceta (nawet będąc zdrowa), myślę, że jest jeszcze parę takich dziewczyn na tym świecie ale nie będę Cię przekonywać, żebyś w to uwierzył, bo sama mam problemy z tym, że ktoś by mógł mnie zaakceptować w 100 %


Corleone, życie pisze różne scenariusze ! Głowa do góry i nie poddawaj się, jeszcze się los do Ciebie uśmiechnie

[Unknown]

3 opcja - ona chce, żebyś się bardziej postarał i bardziej powałczył o nią

A podobno to kobiety dużo za dużo rozkminiają o swoich miłosnych rozterkach? Ale tak, przynajmniej widać, że Wam zależy I w sumie fajne to.

poprawiłam cytowanie

[deth]

tzn ze "my" za dużo ?

policzyłęm wszystkie wyrazy w tym wątku. Męskie i żeńskie. stosunek wychodzi jakieś 7 do 93 - oćzywiście przewaga żeńskich

widzę, że deth się tutaj dobrze orientuje w złożonej kobiecej naturze

opuszczam też deskę sedesową

[sasia]

opuszczam też deskę sedesową

co za reklama

[Unknown]

tzn ze "my" za dużo ?

Nie mówię, że za dużo, ale że to jednak kobiety mają większą skłonność do analizowania, co niektórych panów odstrasza. I nawet nic w tym dziwnego, tylko że warto mieć na uwadze, że myślenie dotyczy przecież osób dla nas ważnych. Tak ja to widzę.

[marcin820201]

Co do dziewczyny, tez mi się wydaje, że ona czuje się nie doceniona, że brak jej np. jakiś wypadów etc.

mozliwe ale ludzie chorzy na nzj tzn. my maja mniejsze ze tak powiem mozliwosci rozrywki i zycia towarzyskiego (picie alkoholu, branie lekow 3x dziennie np. potrzeba dostepu do toalety etc.) Jak bylem z nia na spacerze a bylo to po naszym 'rozstaniu' (mi puscily nerwy i napisalem ze 'koniec tego') (za malo spotkan, wyjazdy jej na dzialke z rodzina, brak czasu w tygodniu by sie spotkac- ja pracuje na rano ona na wieczor) to jak ja odprowadzalem pod drzwi to widac bylo po niej ze nie chce isc. A pozatym to sama spotyka sie z kolegami a jak ja raz sie spotkalem z kolezanka to byla zla. Gdy spytalem ile razy sie spotkalem ja a ile ona to zamilkla. Wez tu zrozum kobiete w tych kwestiach. Przepraszam Panie.

[noodle]

To i ja się wypowiem. Uważam, że związek ze zdrową osobą jest możliwy. Wiele razy w ciągu naszego ponad pięcioletniego związku była sytuacja, kiedy moje jelita przeszkodziły nam w jakimś wyjściu wspólnym itede. Wiele razy jest tak, że jesteśmy w restauracji/sklepie/kinie i nagle bolą mnie jelita albo muszę i On to rozumie. Choroba to nie nasze widzi mi się, a po prostu przymus, psikus ze strony naszego zdrowia. Jak ktoś jest z kimś szczęśliwy, jest w związku to i gotowy jest na wiele poświęceń, a choroba nie powinna stanowić żadnej przeszkody.

Brak możliwości picia alkoholu - i co z tego? Czy każdy musi pić? Wspólne wyjście ze znajomymi na jakąkolwiek imprezę nie musi być związane z piciem. Inni piją? To co. Ty też możesz się napić, ale kalkulujesz, że piwo/drink itede. spowoduje poważne konsekwencje, więc po co? Ktoś tego nie akceptuje? To w dup.ci mieć takich znajomych.

Częste branie leków? W czym to przeszkadza. Bierzesz leki ze sobą i możesz je wziąć w każdym dowolnym momencie.

Jak się chce, to się wszystko będzie akceptowało i nic nie będzie stanowiło żadnej przeszkody. Takie moje zdanie

[deth]

tzn ze "my" za dużo ?

Nie mówię, że za dużo, ale że to jednak kobiety mają większą skłonność do analizowania, co niektórych panów odstrasza. I nawet nic w tym dziwnego, tylko że warto mieć na uwadze, że myślenie dotyczy przecież osób dla nas ważnych. Tak ja to widzę.

w sumie dobrze by było, by analizująca kobieta, trafiła na analizującego mężczyznę - będą mieli sobie dużo do powiedzenia i będą miło spędzać czas

i dowrotnie, "powierzchowne", nie zagłębiające się osoby w meandry ludzkiej duszy, biorące sprawy takimi jakie - też będą miały radość związku

któe podejście lepsze - duża dyskusja, każdy jest jaki jest, ale oby trafił swój na swego

[nataliak71]

https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... t=1&ref=nf

musiałam tak a propos kobiet i ich rozumowania.

[obyty.z.cu]

Wez tu zrozum kobiete w tych kwestiach. Przepraszam Panie.

tego się nie da zrozumieć, więc więcej luzu

Kiedyś mądry nauczyciel i powiedział:
jak nie masz nic do powiedzenia to milcz,ludzie pomyślą że jesteś mądrym człowiekiem .
I to się sprawdza.
Po co analizować coś,czego i tak nie zrozumiesz .
Jeśli zaś zapytasz wprost,usłyszysz,ze jesteś mało domyślny,niedelikatny itd...,
no ale wtedy możesz przynajmniej powiedzieć,że się starasz

[nataliak71]

Jeśli zaś zapytasz wprost,usłyszysz,ze jesteś mało domyślny,niedelikatny itd...,

nie zgodzę się, bo jak ktoś mądry kiedyś powiedział " kto pyta nie błądzi" i jeszcze zależy o co zapytasz wprost i jak to zrobisz

WrednaTubisia, no przecież