Witam
Mam na imię Ania mam 22/23 lata mieszkam w okolicach Nowego Sącza i choruje na crohn'a
Poznałam ostatnio pewnego chłopaka myślę, że coś zaiskrzyło ale nie jest to książę z bajki. Jest młodszy, Zakończył edukacje, pracuje jako jakiś tam ratownik górski, a według mojego przekonania to ratownicy wszelakiej maści to niewykształceni ludzie, często po średnich tylko szkołach. A jak to u nas w kraju to ciężko chyba z takim minimalnym wykształceniem będzie żyć. W ogóle ciężko. I to mi w nim nie pasuje. Bo ja się staram kształcę 4 rok studiów a on co ? będziemy mieli w przyszłości o czym rozmawiać ? Problem jest w tym, że spotkaliśmy się już parę razy a ja nie wiem czy mu powiedzieć o chorobie czy nie i jak tak to kiedy. Jest dobrze gdy mam remisje, bo przechodzę ją po prostu bezszelestnie, ale jak przyjdzie zaostrzenie to po prostu masakra;/ nie wychodzę z

boje się, że jak to nadejdzie to on mnie po prostu zostawi. Mam takie obawy ponieważ poprzedni chłopak coś takiego już zrobił, drugiego razu bym nie wytrzymała, ból od crohna to pikuś w porównaniu z czymś takim. Co mi kochani Cudaki
