Dzien dobry Koleżanki
Kafka, wow! Twój maluszek osiągnął piękną wagę. Zazdroszczę, bo to przeciez na samym cycu

Mój jest znacznie mniejszy, w czwartek wazył 3640, ale rosnie prawidłowo, więc nie wpajam mu nic na siłę. Mężem się nie przejmuj, bo większej bzdury nie słyszałam! Twoje maleko na pewno jest dobre, pasowało dziecku wczesniej, więc nagle się zatruć nie mogło. Życzę Ci, aby problemy z jedzeniem się szybko skończyły.
Campari, jeszcze tak a propos strachliwości: szczerze mówią nie spotkałam się z takim problemem. Może po prostu jest bardzo wrażaliwy na bodźce? Czasem tak bywam i gdzieś czytałam, że to nie jest jeszcze wielki powód do zmartwień.
Teściowa Twoja to wariatka

Ale jak tu ciekawie dzieki niej!
a pytanko mam: dopajasz synka wodą lub herbatką może? Bo mój ma problemy z kupką - bywa zazwyczaj luźna, ale jeden bobek mi się dzis trafił i ogolnie widzę, że od paru dni dziecko się męczy przy wypróznianiu
Mi się wydaje, że u Katarzyny to już
A jeszcze taka wzmianka o mężach. O ile z kp rodzina mojego mi odpuściła, o tyle użla się niesamowicie nad rzekomym cierpieniem mojego męża. Otóż prosili mnie wczoraj przy niedzielnym obiedzie, bym była cierpliwa i wyrozumiała, bym mu wybaczała i zagryzała zęby, bo on czuje się odtrącony przeze mnie i na domiar złego przezywa szok poporodowy, bo widok rodzącego się życia był dla niego za trudny. Nikt nie chciał słuchac dlaczego nam sie nie układa, o jego podłych słowach i braku wsparcia, więc zamilkłam. A na odchodne usłyszałam, że "kobieta powinna byc uległa mężowi"...

! To ja nie mam pytań

I chociaż się uśmiałam! Jedynie moja kochana teściowa murem za mną stoi - to jedno mi się udało poza synkiem
Bywajcie!
