WYRABIAJCIE ORZECZENIA O NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI W PCPR

[Misia]

treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika

[Gośka]

właśnie takie podejście pewnie zmusi Towarzystwo do ograniczenia dofinansowania dla osób, które kolejny raz przyjeźdzają na spotkanie, a nie wyrabiają orzeczenia.

zabrzmiało, jak szantaż...

Kochani to nie szantaż - PFRON daje dofinansowanie do spotkań - nie osobom zdrowym tylko chorym, a J-elita znając sytuację , stara się dofinansowywać osoby chore bez stopnia niepełnosprawności- w przeciwnym razie osoby te nie mogły by być dofinansowane z PFRON i musieliby płacić cały koszt.A jeśli nikt z nas nie posiadałby stopnia niepełnosprawności, to nie można by było ruszyć z naszymi projektami np. tymi, które dotyczą spotkań.J-elity nie byłoby wtedy stać na jakiekolwiek dofinansowania.Koszt takiego spotkania musiałby na chwilę obecną wyność 100%.A czy osoby chore,nie pracujące,na rencie lub pracujące dorywczo stać by było na taki wydatek? W porządku - Ci co czują się dobrze, pracują w nadgodzinach bo im to nie szkodzi, to może ich stać na pełną odpłatność. Ale co z resztą?Czy oni mają zrezygnować bo ich nie stać! I właśnie dlatego postarano się o dofinansowania z PFRON, aby pomóc tym najbardziej potrzebującym! Dlatego uważam, ze dofinansowania z J-elity powinny być,jednak zdecydowanie niższe, jakieś minimalne.Można by wówczas finansować np. jak pisałam remonty klinik,czy zakup sprzętu medycznego co służy zdecydowanie większości /tym zdrowszym i tym chorszym/.A więc wybór należy do nas.

[ita71]

[cytat usunięty na prośbę użytkownika]
Dokładnie tak,moze kogoś przekonam,że jednak warto postarać sie o
Orzeczenie.
Syn zachorował w wieku 5 lat i dzięki temu,że dostał orzeczenie,nie musiałam
zwalniać sie z pracy.Przeszłam na przedłużony (o 2 lata) urlop wychowawczy.
Po tym okresie syn nadal był w zaostrzeniu i często przebywał w szpitalu,
więc postarałam się o świadczenie pielęgnacyjne dla mnie,abym mogła cały
czas poświęcić dziecku.Korzystam też z karty parkingowej,a syn teraz z
darmowych dojazdów do szkoły.Orzeczenie mamy ważne do 2012 roku,czyli
do 16 urodzin syna.

Jak dla mnie ulgi są odczuwalne

W naszym przypadku również,zwłaszcza na początku choroby były
bardzo pomocne.

[Maciek]

Warto mieć orzeczenie, ulgi rzeczywiście są odczuwalne. Zachęcam do orzeczenia i legitymacji "niepełnosprytności"

[sylviiia]

Żabusia, i własnie o to chodzi. Byl okres w ktorym zle sie czulam - spedzilam na L4 prawie dwa mce. Teraz jest dobrze - jestem na fali - korzystam z tego, bo czuje sie OK. Owszem pozostaje iskierka niepewnosci - co przyniesie kolejny dzien - jednak zmienilam podejscie, i nie rozdrabniam na czesci 1 wszystkich problemow i myesle ze dzieki temu jest lepiej:):):). W tym momencie - nie potrzebuje zaswiadczenia, wrecz zle bym sie z nim czula - choc mam swiadomosc, ze remisja nie bedzie trwala wiecznie...

[Maciek]

Z zaświadczeniem o niepełnosprawności będziesz czuła się jeszcze lepiej, naprawdę

[Misia]

treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika

[Gośka]

[cytat usunięty na prośbę użytkownika]
I tu się zgadzam w 100% tylko dodam, że cały czas chodzi o spotkania J-elity współfinansowane przez PFRON /Własnie te nasze projekty na które J-elita otrzymała środki z PFRON/Musiałam to dodać bo ludzie czasem mylą dofinansowanie turnusu rehabilitacyjnego z tym "dofinansowaniem"

poprawiłam cytowanie

[sylviiia]

Z zaświadczeniem o niepełnosprawności będziesz czuła się jeszcze lepiej, naprawdę

Maciek, nieeee, z zaświadczeniem nie będę się czuła lepiej - na chwile obecną czuję się bardzo dobrze, mam świetne wyniki (parę miesięcy temu było tragicznie) i uważam, że staranie się o orzeczenie byloby niestosowne - są bardziej potrzebujący - właśnie Ci, co np chcieliby zakupić komputer, otrzymać zniżki przewozowe itp. Ja póki co radzę sobie bez tego.

Nie mówię NIE zaświadczeniu, być może kiedyś mój stan zdrowia zmusi mnie do zrezygnowania z kariery zawodowej, i zaświadcznie może się okazać wtedy błogosławieństwem. Jednak w tym momencie - nie potrzebuję go.

[Mamcia]

Nie musisz korzystać, ale warto mieć, bo jak coś przywali to nie będziesz mogła czekać. Wybór należy do Ciebie.

[LaStella81]

PCPR w Rzeszowie uzdrawia!

Dziś miałam komisję w Rzeszowie z racji mojego CU i wysokiej wady wzroku.
Po kilku godzinach oczekiwania na lekarza orzecznika( zapomiał że ma dziś orzekać ) w końcu doczekałam się swojej kolejki i zostałam zlustrowana tzn. pomiar wagi i wzrostu oraz badanie neurologiczne oraz dotknięcie brzucha.

A wszystko po to by NIE OTRZYMAĆ STOPNIA NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI

Dodam że że młody chłopak, którego poznałam na komisji leczony onkologicznie dostał lekki stopień, a mężczyzna bez całej lewej ręki(!) dostał też na rok lekki stopień.
PCPR myśli że jemu chyba odrośnie ta ręka a ja nagle zacznę dobrze widzieć i moje jelita wyzdrowieją.
Brak słów....

Już napisałam pismo odwoławcze i będę się odwoływać.

[Mamcia]

A nie ma u was radia, gazet??? Czytałam gdzieś, że lekarza na opinii dla chorego bez nogi, który dostawał orzeczenie terminowa napisał "No przecież mu k..wa ni odrośnie".
A czy ten lekarz orzecznik ma nazwisko??? Jakie są jego kompetencje, że orzeka w sprawach onkologicznych, okulistycznych i gastrologicznych.
Uważam, że to iż zapomniał, że orzeka jest podstawa do skargi administracyjnej, bo ludzie stracili czas, a w związku z tym zarobki.

[Szaraja]

No to chyba trzeba coś zrobić w rzeszowie- pole do działania dla oddziału podkarpackiego. Służe kontaktem z radiem rzeszowskim- robili audycję o nas podczas jednego z kongresów gastrologicznych w Rzeszowie. Zresztą Rzeszów słynie "z uzdrawiania". Po skończeniu 18 lat trzeba mieć naparwdę duże problemy z cukrzycą , aby otzryamć choć lekki stopień niepałnosparwności. Zwykle uzdrawiają. To samo jest w sądach. rzeszowskich. Chyba najwyższy czas to zmienić. A moze jeszcze zainteresować prasę? Nowiny i Supernowości lokalne chyba chętnei podejmą temat. Zwłaszcza jeśli by człowiek bez ręki się zgłosił
Kto pociągnie temat? Ja chętnie pomogę.

[Mamcia]

Człowiek bez ręki to jest nawet dla Uwagi lub podobnych interwencyjnych programów. bardzo proszę o informacje o orzeczniku.

[Mamcia]

Niech orzecznicy czytają. Nie komentowałam orzeczenia w sprawie LaStella81, ale ogólnie o pewnych regionalnych tendencjach. Nie mam nic przeciwko temu aby Pan Orzecznik przeczytał moje maile. Nawet mogę się z nim spotkać. Chciała bym, aby miał imię i nazwisko.
Uważam, że spóźnianie się, zapominania itp jest niedopuszczalnym lekceważeniem chorego człowieka.
Nie uważam, że choroba nowotworowa sama w sobie jest powodem do orzeczenia niepełnosprawności. Tak samo CU, bo ono różnie przebiega. Mój kuzyn ma łagodny przebieg proctisis i jest instruktorem w szkołach przetrwania.
Ręka jednak nie odrośnie i bez względu na technologiczne zaawansowanie protezy (NFZ takich nie finansuje) osoba bez ręki będzie niepełnosprawna w stopniu co najmniej umiarkowanym.