Powiedzcie mi kochani, co zrobilibyście na moim miejscu? Od jakiegoś czasu idą ze mnie gazy z krwią, praktycznie sama krew i to ze skrzepami... Ale tylko tak z wierzchu, jakby z samego odbytu... Biorę azę i Salofalk. A ostatnio zawzięłam się i robię sobie jeszcze wlewki z Salofalku. Tylko problem w tym, że nie mogę ich utrzymać

Już naprawdę nie wiem, co mam robić. Chodzę do najlepszego gastrologa w Poznaniu, ale zawsze jak do niego idę, to słyszę tylko, że to wina psychiki i stresu. A ja od pół roku siedzę w chacie i naprawdę nie mam jakiegoś nadmiernego stresu. Ostatnio też pojawiła się gorączka... Ja naprawdę już nie rozumiem tej choroby. Po co mam iść do lekarza, jak znowu usłyszę to samo? Czy na tę chorobę są tylko dwa leki - sterydy i aza?

(dodam, że jestem sterydozależna)
Byłabym wdzięczna za jakiś odzew
