nie ma dobrej rady na bóle przy "wypróżnianiu
jest ból,za tym idzie skurcz i zaraz potem parcie.
Kiedyś sam "efekt" uwolnienia przynosił ulgę,... a teraz nie.
Teraz to ból narasta,trudno w ogóle powiedzieć kiedy jest lepiej,na pewno po długim "odsiedzeniu" i wyluzowaniu nerwów i stresu.
Dziś byłem u mojej gastro ,na rozmowie i oczywiście zapisy na nowy rok.
W długiej rozmowie ustaliliśmy jedno,leczenie krwawych biegunek,wielkich ilości odwiedzin w wc,leczenie bólu, to wszystko co robiłem było zgodne z jej wiedzą i tym co mnie uczyła tyle lat.Niestety zmiany w jelicie są jednak duże,choćby ze względu na lata choroby i jej ostre rzuty bez remisji.
Na teraz niestety jest tak,każde jedzenie czy picie powoduje "uruchomienie " pracy układu pokarmowego i efekt od razu - muszę iść z bólem do wc
Doszło do tego,że prawie nie jem,żeby uniknąć bólu
(prawie tzn.bardzo mało,a cała bułka i może mała miska zupy na cały dzień to znaczy że dużo

).
Waga w dół,garderoba cała do wymiany,bo od dawno takich rozmiarów nie nosiłem.
Najwięcej mnie wkurzają pytania lekarzy : a ile było wypróżnień ?
Boże,to na mnie działa jak ....

,bo przecież nie o wypróżnienia chodzi,z czego jak się nie je ?
Ale wyszło na to,że :
i to jest chyba najgorsze ... zalecenie ,
pozostał mi Tramal,kropelki,w czasie nasilenia bólu,przed wyjściem gdziekolwiek...
Tego jeszcze nie było

muszę przetrzymać na Tramalu do czasu aż będzie lepiej.
Oczywiście plus wszystkie inne leki,sterydy,asamax,aza itd..to norma przecież.
Albo alternatywa,usunąć jelito,ale to tylko takie naiwne załatwienie tematu,bo ...cóż,są jeszcze inne dolegliwości...
Ech... a mówią ze " ból uszlachetnia"
Tak sobie popisałem,.....
może komuś to pomoże,że nigdy nie wiadomo kiedy tak naprawde jest zle....
Trzeba się cieszyć chwilą
