Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Debiutant ✽
- Posty: 39
- Rejestracja: 04 sty 2007, 17:25
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
Ja swojego crohnika mam zdiagnozowanego dopiero w styczniu tego roku mimo że podejrzenia mialam wczesniej bo we wrzesniu 2006 ale niestety leczyli mnie konowaly na zwykle wrzody a objawy mialam ze 4 lata teraz tez jestem w trakcie dalszych badan wlasnie jutro mam usg z kontrastem i pewnie niedlugo zaprosza mnie na kolejna gastroskopie mam nadzieje ze bedzie remisja bo chce zajsc w ciaze
-
- Debiutant ✽
- Posty: 27
- Rejestracja: 27 kwie 2007, 20:34
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
Często przypomina mi się niedziela w maju 2004 r.po powrocie ze szkoły do domu, gdy trawiła mnie gorączka i targały mną wymioty. Leżałam tylko i wyłam z bólu. Bezskutecznie próbowałam złapać jakiegoś lekarza na wizytę do domu w niedzielę. Pod wieczór resztkami sił dotarłam do szpitala w Wołominie ( nie polecam, szczególnie chirurgii i interny), gdzie po ogólnych oględzinach lekarka pogotowia stwierdziła, że to na pewno zapalenia pęcherza. Po czym wróciłam do domu. Objawy samoistnie ustąpiły na krótko następnego dnia rano i poszłam do pracy. Tak to trwało około dwóch roku. Do prof. Butruka w Warszawie trafiłam skierowana przez psychiatrę, który nie dopatrzył się u mnie anoreksji ( bo strasznie schudłam, stąd to podejrzenie). Dopiero po 2 tyg. pobytu w Klinice Gastroenterologii W Warszawie został u mnie zdiagnozowany Crohn. Tu poczułam, że trafiłam na lekarzy, którzy są w temacie. Od razu dostałam sterydy i poczułam się jak nowo narodzona. Szybko zapominiałam co to ból brzucha, ale niestety po odstawieniu sterydu wszystko dość szybko powróciło. Kiedy dopada mnie ból często wyję, nie mogę pogodzić się z tym, dlaczego i za jakie grzechy tak muszę cierpieć, chociaż niektórzy mi ,,bliscy" dobrze wiedzą za co ta kara.
aneta
-
- Debiutant ✽
- Posty: 18
- Rejestracja: 23 kwie 2007, 21:10
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
dowiedzialam się że choruje na Crohna w lipcu 2006na urlopie poszlam na badania i już do pracy nie wróciłam teraz mam rentę i próbuje z tym zyć. Jest róznie ale daliście mi bardzo duzo optymizmu i wsparcia



Mirka
-
- Debiutant ✽
- Posty: 21
- Rejestracja: 22 lut 2007, 19:38
- Choroba: CU
- województwo: świętokrzyskie
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
Ja zachorowałem w wieku 17 lat a prawidłowa diagnoza została ustalona gdy mialem 19 lat. To były najgorsze 2 lata w moim życiu. Ale juz jest lepiej 

Choroba nie wybiera
- fairy
- Początkujący ✽✽
- Posty: 240
- Rejestracja: 19 cze 2007, 09:19
- Choroba: CD
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: Lublin
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
z tego co zaobserwowałam zachorowałam w wieku 10 ciu lat ale zdiagnozowali mi crohna tydzien temu....wiec po 14 latach, ilez mogłam sie omęczyć...



Hello, I know there's someone out there who can understand
And who's feeling the same way as me ...
And who's feeling the same way as me ...
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 134
- Rejestracja: 29 kwie 2007, 20:25
- Choroba: nie ustalono
- Lokalizacja: Polska
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
A mi przez 7 lat wmawiali że mam colitis a tydzień temu okazało się że to był crohn 

- kk20
- Debiutant ✽
- Posty: 25
- Rejestracja: 13 lis 2006, 15:34
- Choroba: osoba zainteresowana
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznan
- Kontakt:
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
13 marca 2006 z ogólnym wyczerpaniem organizmu, spadkiem wagi, odwodnieniem. Po dwoch tygodniach ustalili że to CU a tak myśleli że to jakaś choroba zakaźna, wyrostek robaczkowy . No i marcu 2007 przyszło pogorszenie ale teraz już jest dobrze, dochodzi do siebie po sterydach 

Badz słonecznym promykiem dla innych, a polubia cie jak slonce.
Narzeczona chorego na CU:)06-09-2008 pobieramy się![cwaniak :]](./images/smilies/cwaniak.gif)
Narzeczona chorego na CU:)06-09-2008 pobieramy się
![cwaniak :]](./images/smilies/cwaniak.gif)
- Shadowka
- Doświadczony ❃
- Posty: 1624
- Rejestracja: 26 cze 2007, 15:56
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Piekary Śląskie/Żory
- Kontakt:
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
Daty nie pamiętam, ale na dwie godziny przed strajkiem miałam badanie:) Tak więc początki strajku lekarzy to moja diagnoza:) Potem zmiana kliniki na nie strajkująca i leczenie i całe szczęście bo przestało boleć:) Miałam farta bo sesja w toku, a z bólami to nikomu uczyć się nie chce:)
To się polepszyło i tak sobie wymyśliłam, że nie ma bata żeby się pogorszyło tak więc walka trwa;)
To się polepszyło i tak sobie wymyśliłam, że nie ma bata żeby się pogorszyło tak więc walka trwa;)
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2418
- Rejestracja: 19 cze 2007, 17:48
- Choroba: CD
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Rumia
- Kontakt:
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
To smutne:
Kto ci takie glupoty opowiada?? Zadna choroba to nie kara ..ludzie!Aneta K. pisze:Kiedy dopada mnie ból często wyję, nie mogę pogodzić się z tym, dlaczego i za jakie grzechy tak muszę cierpieć, chociaż niektórzy mi ,,bliscy" dobrze wiedzą za co ta kara.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez kasinp, łącznie zmieniany 1 raz.
- moniQue82
- Debiutant ✽
- Posty: 30
- Rejestracja: 03 lip 2007, 15:40
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
Ja zachorowalam w lutym tego roku, jakies 2 tygodnie po moich 25 urodzinach. Chorobe ustalono po kolonoskopii po ok 2 tygodniach pobytu w szpitalu. Calkiem szybko, ale zanim podali mi leki, swoje wycierpialam 

-
- Debiutant ✽
- Posty: 32
- Rejestracja: 15 lip 2007, 19:28
- Choroba: CU
- województwo: zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Gostyń
- Kontakt:
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
Ja zaczęłam swoją przygodę z CU mając 20 lat. W szpitalu doprowadzili mnie do stanu używalności
i na kilka miesięcy był spokój. Potem znowu zaostrzenie, znowu sterydy i remisja. I tak co jakiś czas tylko, że czas remisji się skracał... Teraz już jakieś 4 a może już 5 lat jestem na sterydach... Czekam na remisję, ale jakoś nie chce przyjść... Może nie jest tak bardzo źle, ale jak tylko próbuję odstawić zmniejszyć dawki sterydów, to jest coraz gorzej
Zaczęłam brać Imuran - niestety nie tolerowałam... To samo było z 6-MP. Jestem jakaś oporna na leczenie
(
We wrześniu 2006 rozpoczęłam leczenie Remicade... dostałam 3 dawki tego leku. Potem... hmm... nie wiem czy to po leku, czy może wpływ miało to, że przez chwilę życie było piękne... czułam się doskonale (sterydy brałam nadal, ale juz miałam mniejsze dawki mieć). Rok 2007 rozpoczął się... bardzo smutno
Bardzo się na Kimś zawiodłam... Do tego doszło jeszcze parę innych smutnych spraw... No i moje jelitko się zbuntowało
Tak to jest... Wiem, że nie powinnam się stresować, ale jak to zrobić?...
Ale wierzę, że będzie kiedyś dobrze... Może kiedyś zaświeci słońce...
Wszystkim życzę dużo zdrowia, no i samych wspaniałych dni!!!



We wrześniu 2006 rozpoczęłam leczenie Remicade... dostałam 3 dawki tego leku. Potem... hmm... nie wiem czy to po leku, czy może wpływ miało to, że przez chwilę życie było piękne... czułam się doskonale (sterydy brałam nadal, ale juz miałam mniejsze dawki mieć). Rok 2007 rozpoczął się... bardzo smutno


Ale wierzę, że będzie kiedyś dobrze... Może kiedyś zaświeci słońce...
Wszystkim życzę dużo zdrowia, no i samych wspaniałych dni!!!
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2418
- Rejestracja: 19 cze 2007, 17:48
- Choroba: CD
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Rumia
- Kontakt:
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
Iwonas, mam nadzieje ze bedzie dobrze , zobaczysz!
Ja wlasnie schodze ze sterydow chyba mam remisje ale zobacze jak calkiem zejde czy nie wroca problemy jelitkowe ale wierze ze i ty i ja damy rade!!

-
- Debiutant ✽
- Posty: 32
- Rejestracja: 15 lip 2007, 19:28
- Choroba: CU
- województwo: zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Gostyń
- Kontakt:
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
Wita kasinp... dzięki za wsparcie... rozmawiałam dziś z moim doktorem... ide jutro do szpitala
... Ale na pewno po powrocie będzie lepiej
Mam nadzieję, że Tobie uda się zejść całkowicie ze sterydów...
Zdrówka życzę


Mam nadzieję, że Tobie uda się zejść całkowicie ze sterydów...
Zdrówka życzę
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 104
- Rejestracja: 18 maja 2007, 10:49
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Chełm Śl.
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
Moja historia..
Diagnozę postawiono ok 1998 roku. Trwało to około roku ponieważ nikt na początku nie zajął się mną serio. Mój lekarz rodzinny, na opisywane przeze mnie objawy ( krwawienie podczas wypróżniania) spytał " czy myje pani ręce przed jedzeniem ?"
zrobiłam wielkie oczy..wypisał mi skierowanie do przychodni... chirurgicznej..z podejrzeniem hemoroidów..a tam wysłano mnie na 1 w życiu kolonoskopię, której nie zapomnę do końca życia.Istna rzeźnia! po wyniku wypisano mi receptę i puszczono w świat..bez słów wyjaśnień..obiecałam sobie nigdy tam nie wrócić ale sielanka nie trwała długo.. pół roku później historia się powtórzyła. Tym razem za poradą życzliwej osoby, trafiłam do kliniki gastroenterologii w Poznaniu i choć byłam coraz bliżej celu to znów trafiłam na lekarza,
który raczej nie był mi życzliwy a samą wizytę potraktował jak przeszkadzanie sobie. Zrobił wywiad, zbadał ( osłuchał brzuch słuchawkami ), obejrzał wynik wcześniejszej kolonoskopii i wypisał leki, na które kompletnie (okazało się w aptece) nie było mnie stać..
Moja psycha siadła do tego stopnia iż poinformował mnie - nie dosłownie ale w przenośni - że mam raka.. Miałam wtedy jakieś 20-parę lat..W domu emocje runęły i w końcu dowiedzieli się rodzice, którzy wkroczyli do akcji. Wcześniej widzieli , że biegam po lekarzach ale nikt niczego mi nie tłumaczył , bo i nikt nie postawił diagnozy, więc ani ja ani oni nie wiedzieliśmy z czym mamy do czynienia.
W dość szybkim czasie trafiłam do tego samego szpitala na obserwacje i konkretne badania. Spędziłam tam tydzień czasu wśród takich jak ja i bardziej chorych, moją salą opiekował się cudowny lekarz- doktor, cierpliwy, o miłym spokojnym głosie, sprawiający wrażenie że zawsze ma dla każdego czas..a przede wszystkim umiejący tłumaczyć i rozmawiać..bardzo mi pomógł, kiedy na mojej sali umierała kobieta i płakałam ze strachu i niemocy. Ale nie wszyscy są tacy. Profesor na 1 obchodzie, kiedy na każde postawione mi pytanie w sensie bóli odpowiadałam negatywnie, spytał.." To co pani tu robi?" znów zrobiłam wielkie oczy, odpowiadając mu że od kilku lat choruje i jakoś nikt dotąd nie powiedział mi co mi jest..
Kiedy postawiono mi diagnozę, ustalono leczenie, wyszłam ze szpitala obiecując sobie że nie wrócę tam więcej. Spędziłam mnóstwo czasu na szukaniu w necie takich jak ja, pisałam do nich, czytałam co pisali w blogach i swoich stronach. Szukałam specyfików wspomagających leczenie na własną rękę , omawiając je z lekarzem prowadzącym, szukałam diet cudownych i.. MOTYWACJI oraz wsparcia. Parę razy miałam nawroty, dość silne bo życie jest przewrotne i nie lubi monotonii, rozstałam się z chłopakiem w między czasie ale nie poddałam się!! Mam dość lekki przypadek- tak mi mówią, ale uważam że jest w tym sporo mojej pracy. To że dziś jest takie forum, to bardzo dobrze.. Można wspierać się wzajemnie i pomagać ale najważniejsze jest zaakceptować fakt, że to co się ma jest częścią nas i im szybciej to zrobimy tym łatwiej będzie nam żyć.
"JEśLI NIE MOżESZ CZEGOś POKONAć ZAPRZYJAźNIJ SIę Z TYM.."
Pozdrawiam wszystkich i życzę uśmiechu i optymizmu w patrzeniu na przyszłość.
Diagnozę postawiono ok 1998 roku. Trwało to około roku ponieważ nikt na początku nie zajął się mną serio. Mój lekarz rodzinny, na opisywane przeze mnie objawy ( krwawienie podczas wypróżniania) spytał " czy myje pani ręce przed jedzeniem ?"

który raczej nie był mi życzliwy a samą wizytę potraktował jak przeszkadzanie sobie. Zrobił wywiad, zbadał ( osłuchał brzuch słuchawkami ), obejrzał wynik wcześniejszej kolonoskopii i wypisał leki, na które kompletnie (okazało się w aptece) nie było mnie stać..
Moja psycha siadła do tego stopnia iż poinformował mnie - nie dosłownie ale w przenośni - że mam raka.. Miałam wtedy jakieś 20-parę lat..W domu emocje runęły i w końcu dowiedzieli się rodzice, którzy wkroczyli do akcji. Wcześniej widzieli , że biegam po lekarzach ale nikt niczego mi nie tłumaczył , bo i nikt nie postawił diagnozy, więc ani ja ani oni nie wiedzieliśmy z czym mamy do czynienia.
W dość szybkim czasie trafiłam do tego samego szpitala na obserwacje i konkretne badania. Spędziłam tam tydzień czasu wśród takich jak ja i bardziej chorych, moją salą opiekował się cudowny lekarz- doktor, cierpliwy, o miłym spokojnym głosie, sprawiający wrażenie że zawsze ma dla każdego czas..a przede wszystkim umiejący tłumaczyć i rozmawiać..bardzo mi pomógł, kiedy na mojej sali umierała kobieta i płakałam ze strachu i niemocy. Ale nie wszyscy są tacy. Profesor na 1 obchodzie, kiedy na każde postawione mi pytanie w sensie bóli odpowiadałam negatywnie, spytał.." To co pani tu robi?" znów zrobiłam wielkie oczy, odpowiadając mu że od kilku lat choruje i jakoś nikt dotąd nie powiedział mi co mi jest..
Kiedy postawiono mi diagnozę, ustalono leczenie, wyszłam ze szpitala obiecując sobie że nie wrócę tam więcej. Spędziłam mnóstwo czasu na szukaniu w necie takich jak ja, pisałam do nich, czytałam co pisali w blogach i swoich stronach. Szukałam specyfików wspomagających leczenie na własną rękę , omawiając je z lekarzem prowadzącym, szukałam diet cudownych i.. MOTYWACJI oraz wsparcia. Parę razy miałam nawroty, dość silne bo życie jest przewrotne i nie lubi monotonii, rozstałam się z chłopakiem w między czasie ale nie poddałam się!! Mam dość lekki przypadek- tak mi mówią, ale uważam że jest w tym sporo mojej pracy. To że dziś jest takie forum, to bardzo dobrze.. Można wspierać się wzajemnie i pomagać ale najważniejsze jest zaakceptować fakt, że to co się ma jest częścią nas i im szybciej to zrobimy tym łatwiej będzie nam żyć.
"JEśLI NIE MOżESZ CZEGOś POKONAć ZAPRZYJAźNIJ SIę Z TYM.."
Pozdrawiam wszystkich i życzę uśmiechu i optymizmu w patrzeniu na przyszłość.
- japko
- Początkujący ✽✽
- Posty: 56
- Rejestracja: 30 gru 2006, 21:04
- Choroba: CU
- województwo: lubuskie
- Lokalizacja: zielona góra
- Kontakt:
Re: Kiedy zachorowałaś/zachorowałeś?
moja 'przygoda' zaczeła sie jak miałam 14 lat (grudzień 2004)
jakoś w maju było już wiadomo że to colitis
jakoś w maju było już wiadomo że to colitis
