Odświeżam temat, żeby nie zakładać nowego. Choruję na CU od 6 lat. W ostatnim czasie przez długi czas, bo prawie 1,5 roku miałam cały czas krew i śluz w stolcu. Cały czas myślałam, że to świadczy o zaostrzeniu, jednak dziwne było to, że poza tą krwią nie miałam zupełnie żadnych innych objawów - biegunek, bólów brzucha, CRP było właściwie cały czas w normie, może czasami lekko podniesione. Przez ponad rok brałam sterydy, ale to i tak nic nie pomagało. Pani doktor mówiła, że trzeba zrobić kolonoskopię (nigdy nie miałam zrobionej pełnej kolonoskopii, trzy lata temu miałam tylko robioną sigmoidoskopię). Jednak odwlekałyśmy to trochę, bo pani doktor bała się, że może to jeszcze bardziej nasilić moje krwawienia i czekałyśmy aż ustąpią. Od mniej więcej miesiąca nie mam już krwi w kale.
Wczoraj miałam robioną kolonoskopię. Jej wynik był dla mnie dużym zaskoczeniem. Okazało się, że moje jelito jest w remisji, nie ma żadnych zmian w śluzówce. Wyszło mi natomiast, że na odcinku od wstępnicy do odbytnicy widoczne liczne pseudopolipy o średnicy do 10mm - trzy usunięto i wysłano do badania hist-pat. (Dokładny opis mojej kolonoskopii tutaj
http://crohn.home.pl/forum/viewtopic.ph ... 0&start=30 ). Dzisiaj trafiłam na ten temat i w jednym poście przeczytałam coś takiego:
fazimat pisze:Krwawienia nie muszą oznaczać zaostrzenia. Czy nie ma Pani polipów zapalnych? Nie wykryto ich w kolonoskopii? Pseudopolipy są częstą przyczyną krwawień u ludzi cierpiących z powodu NZJ. Powstają u pacjentów, którzy długo chorują albo u tych, u których przez dłuższy czas utrzymuje się stan zapalny. Ratunkiem w takim przypadku byłaby polipektomia.
I tu nasunęło mi się pewne pytanie. Czy to możliwe, że ja przez ten cały okres wcale nie miałam zaostrzenia, tylko byłam w remisji, a krew pochodziła właśnie z tych pseudopolipów?
Obecnie biorę: Sulfasalazin EN 3x2 tabl., Ac. Folicum 15mg, Metypred 8mg, wlewki z hydrokortyzonu
---------------------------------------------------
"Muzyka uspokaja umysł, ułatwia wzlot myśli, a gdy trzeba, pobudza do walki..."