Elizabet, mam propozycję, poznaj tych ludzi. ja nie znam osób bardziej pogodnie nastawionyhc do życia. Sama nie choruję, ale moja starsza tak, młodsza córa ma też z serii autoimunologicznych- cukrzycę i celiakie. Rozumiem co czujesz, bo ja drżę również przy każdej głupocie. Dlatego blizniakom- mam jeszce synka, porobiłam badania - nie pamiętam jakie, ale moge sprawdzić w kierunku wykluczenia nzj. Jak mam problem z czyms , drobię badania. Staram się nie mysleć, o tym co moze byc, bo bym zwariowała. Ale to chyba zalezy od charakteru, ja wiem, ze musze sobie ze wszystkim poradzić i nie obciążać dzieci swoimi podejrzeniami. Stąd często słysza odemnie, ze jak boli , to kupka na zakręcie, albo ze to efekt strachu przed klasówką. Nie ma wyjścia- my musimy dziecikai wychowac na normalnych ludzi bez obciążeń, którzy dadza sobie radę, a nie hipochondryków, ktorzy swietnie potrafia wykorzystywac swoje " złe sampopoczucie " dla wygrania swoich celów

.
Pozdrawiam i trzymam kciuki, myślę, że możesz np. pojechac na jedno ze spotkań organizowanych prze J-elitę i pogadać z psychologiem, albo po prostu z innymi mamami. Dla mnie to zawsze kolejna porcja energii.
Szaraja
Chwała tym którzy stworzyli to forum. a dla wszystkich którzy piszą wielkie dzięki