Naszło mnie ostatnio, żeby poczytać dokładniej, naszło mnie po kolejnej porannej biegunce...poczytałam i jestem naprawdę śmiertelnie przerażona, ale już umówiłam się na wizytę do specjalisty i mam zamiar zdiagnozować się w każdą stronę, począwszy od celiaki skończywszy na CU i CD (i kolonoskopii jak będzie trzeba a z pewnością będzie).
Opowiem troszkę o moich objawach a może podpowiecie coś i uspokoicie...Pierwszą jazdę pamiętam jeszcze z klasy maturalnej, miałam wtedy długo trwające zaparcie, które skończyło się wielką biegunką i wydaleniem z siebie ogromnej masy kału przy towarzyszących ogromnych skurczach jelit, wielkim bólu...zalałam się zimnym potem, zzieleniałam i o mało nie zemdlałam z bólu na kibelku...skończyło się na prewencji zaparć...takie incydenty pojawiły się jeszcze kilka razy i za każdym razem taki sam schemat zaparcie (góra 2 dniowe, ale u mnie to już zaparcie) po czym biegunka dla odmiany z bólem i tak w kółko...taki atak bólowy jak opisałam przez kilka lat pojawiał się raz na pół roku może ciut częściej...
...od jakiś dwóch lata pojawiły się poranne skurcze jelita grubego i ból w podbrzuszu, silne parcie i luźny stolec wydalany na 2-3 razy (brak krwi i śluzu), to nie jest jednak sytuacja stała, pojawia się raz na dwa tygodnie i zawsze w silnym stresie...w ogóle psychika gra u mnie chyba dużą rolę, bo wiele kwestii sama sobie wmawiam i jak się rano nie załatwię to prawie zawsze zachce mi się w najmniej odpowiednim momencie (czytaj w autobusie w dużym korku), świadomość braku toalety czasem mnie dobija...dodam do tego, że luźne stolce mam bardzo często w powiązaniu z okresem, ale zdaje się zdrowe osoby też tak mają...generalnie żyję normalnie, czasem łykam coś rozkurczowego i po poranych atrakcjach zazwyczaj reszta dnia jest normalna, bez sensacji większych...naprawdę bardzo się boję, że to może być CU lub CD i płakać mi się chce na samą myśl, bo przy tym celiakia czy IBS-ik to mały pikuś...proszę o poradę odnośnie objawów, czy ktoś tak miewał i może jeszcze kilka ciepłych słów...
