Nikt nie wie co mi jest
: 27 wrz 2019, 14:24
Dosłownie nikt nie wie co mi jest. Najbliższa diagnoza jaką dostałem to "dysbioza poantybiotykowa".
Rok temu miałem operacje wycięcia migdałów. Po niej przyjmowałem amoksiklav 3 tygodnie oraz augumentin 1,5 tygodnia, możliwe że zapomniałe osłony. Po antybiotyku wyszedł ze mnie wręcz skamieniały stolec i od tamtej pory się wszystko zaczęło.
Latanie do toalety po 25 razy dziennie żeby "pierdnąć" śluzem i ani grama stolca. Potem bieganie co chwile i oddawanie stolców z ogromną ilością gazów, a teraz natomiast po 2 tygodniach absolutnej ciszy mam same luźne stolce, kompletnie nieuformowane i bardzo płynne.
Miałem gastroskopie = wyszedł refluks
Miałem kolonoskopie = NIC ABSOLUTNIE NIE WYSZŁO (histpat też nic)
Kalprotektyna = w normie
Laktoferyna = w normie
beta defensyny = w normie
ob = w normie
crp = w normie
SIBO = na pograniczu, zdaniem lekarzy nie ma
DAO = znacząco obniżone
IgG = białka jaja kurzego
IgE = kurczak klasa 2 (1,40)
IGE całkowite = 500
CEA = w normie
CA19 = w normie
M2PK = norma przekroczona 5 krotnie. Norma to 4 u/ml a ja mam 20 u/ml
pANCA = w normie
cANCA = w normie
p/c p.kom zewnątrzwydzielnicze trzustki = w normie
mykologia/bakteriologia kału = w normie
clostriudium = brak
sIGA = w normie
Lamblia w krwi oraz w kale = w normie
Ige glista ludzka krew = w normie
Yersinia z krwi IgM = minimalnie ponad norme, ale niemal niezauważalnie
HBS/HCV = w normie
badania w kierunku celiakii = "słabo dodatni" aczkolwiek dietę bez glutenu tak czy siak trzymam
Kolonoskopia była robiona w grudniu i nie zauważono żadnych nieprawidłowości. Z wywiadu wynikła dysbioza poantybiotykowa (wszystko trwa już rok i przez ostatni rok nie brałem probiotyków). Vivomixx nasila dolegliwości. Polecono mi stosowanie sanprobi super formula 2x dziennie oraz Probio Balance Bifidobacterium Forte od Aliness. Zaproponowało mi Omni biotic 10, aczkolwiek jest dosyć drogi. Nie chce wykonywać testu flory jelitowej ponieważ nie jest walidowany jako źródło diagnostyczne, a kosztuje bardzo dużo.
Boli mnie, ALBO lewa dolna cześc brzucha (niekiedy jelito jest na tyle nabrzmiało że po wcisnięciu palców jest wyczuwalne i bardzo twarde) bądź prawa dolna cześc brzucha. Bardzo czesto słysze przelewanie w brzuchu, po nacisnieciu brzucha słyszalne gazy. Gazy są oddawane ze śluzem, a brzuch sam w sobie bardzo boli. Jedynym niepokojącym wynikiem jest ten M2PK, aczkolwiek kolonoskopie miałem robioną w grudniu więc niecały rok temu więc no raczej niemożliwe że skoro objawy są od LIPCA, a kolonoskopia w grudniu była robiona to że teraz nagle wychodzi rak. Ponoć m2pk może wskazywac na stan zapalny, ale wszystkie badania co wymieniłem wykrywające cronha lub wzjg są w normie.
Postawić wszystko na jedną kartę, która jest dysbioza i katować probiotyki i "czekać" czy jednak są powody do niepokoju jak ten wynik m2pk? Jak już probiotyki to jakie polecicie, ważne by nie miały laktozy. Dietę również trzymam bezglutenową, bez soi, bez laktozy oraz bez nabiału (dolegliwości znacznie mniejsze, aczkolwiek w dalszym ciągu obecne).
Pomóżcie i doradźcie coś.
Rok temu miałem operacje wycięcia migdałów. Po niej przyjmowałem amoksiklav 3 tygodnie oraz augumentin 1,5 tygodnia, możliwe że zapomniałe osłony. Po antybiotyku wyszedł ze mnie wręcz skamieniały stolec i od tamtej pory się wszystko zaczęło.
Latanie do toalety po 25 razy dziennie żeby "pierdnąć" śluzem i ani grama stolca. Potem bieganie co chwile i oddawanie stolców z ogromną ilością gazów, a teraz natomiast po 2 tygodniach absolutnej ciszy mam same luźne stolce, kompletnie nieuformowane i bardzo płynne.
Miałem gastroskopie = wyszedł refluks
Miałem kolonoskopie = NIC ABSOLUTNIE NIE WYSZŁO (histpat też nic)
Kalprotektyna = w normie
Laktoferyna = w normie
beta defensyny = w normie
ob = w normie
crp = w normie
SIBO = na pograniczu, zdaniem lekarzy nie ma
DAO = znacząco obniżone
IgG = białka jaja kurzego
IgE = kurczak klasa 2 (1,40)
IGE całkowite = 500
CEA = w normie
CA19 = w normie
M2PK = norma przekroczona 5 krotnie. Norma to 4 u/ml a ja mam 20 u/ml
pANCA = w normie
cANCA = w normie
p/c p.kom zewnątrzwydzielnicze trzustki = w normie
mykologia/bakteriologia kału = w normie
clostriudium = brak
sIGA = w normie
Lamblia w krwi oraz w kale = w normie
Ige glista ludzka krew = w normie
Yersinia z krwi IgM = minimalnie ponad norme, ale niemal niezauważalnie
HBS/HCV = w normie
badania w kierunku celiakii = "słabo dodatni" aczkolwiek dietę bez glutenu tak czy siak trzymam
Kolonoskopia była robiona w grudniu i nie zauważono żadnych nieprawidłowości. Z wywiadu wynikła dysbioza poantybiotykowa (wszystko trwa już rok i przez ostatni rok nie brałem probiotyków). Vivomixx nasila dolegliwości. Polecono mi stosowanie sanprobi super formula 2x dziennie oraz Probio Balance Bifidobacterium Forte od Aliness. Zaproponowało mi Omni biotic 10, aczkolwiek jest dosyć drogi. Nie chce wykonywać testu flory jelitowej ponieważ nie jest walidowany jako źródło diagnostyczne, a kosztuje bardzo dużo.
Boli mnie, ALBO lewa dolna cześc brzucha (niekiedy jelito jest na tyle nabrzmiało że po wcisnięciu palców jest wyczuwalne i bardzo twarde) bądź prawa dolna cześc brzucha. Bardzo czesto słysze przelewanie w brzuchu, po nacisnieciu brzucha słyszalne gazy. Gazy są oddawane ze śluzem, a brzuch sam w sobie bardzo boli. Jedynym niepokojącym wynikiem jest ten M2PK, aczkolwiek kolonoskopie miałem robioną w grudniu więc niecały rok temu więc no raczej niemożliwe że skoro objawy są od LIPCA, a kolonoskopia w grudniu była robiona to że teraz nagle wychodzi rak. Ponoć m2pk może wskazywac na stan zapalny, ale wszystkie badania co wymieniłem wykrywające cronha lub wzjg są w normie.
Postawić wszystko na jedną kartę, która jest dysbioza i katować probiotyki i "czekać" czy jednak są powody do niepokoju jak ten wynik m2pk? Jak już probiotyki to jakie polecicie, ważne by nie miały laktozy. Dietę również trzymam bezglutenową, bez soi, bez laktozy oraz bez nabiału (dolegliwości znacznie mniejsze, aczkolwiek w dalszym ciągu obecne).
Pomóżcie i doradźcie coś.