W moim przekonaniu najważniejsze jest to, że się spotkaliśmy. To co mnie cieszy najbardziej w perspektywie tego wyjazdu, to fakt, że pokazaliśmy nowym, niezrzeszonym jeszcze chorym, a obecnym przecież w Starych Jabłonkach, jaka to z nas "J-Elita"
Szczególnie nisko chciałbym pokłonić się w tym miejscu
Mamie Jakuba i
Tacie Jakuba, których zaangażowanie w spotkanie należy podziwiać i stawiać za przykład.
Wszystko co dzieje się w "J-Elicie", dzieje się dla ludzi. Im więcej
Mamć,
podblond i
Jakubowych rodziców 
tym lepiej. Jestem przekonany, że to nie ostatnie spotkanie tego typu zorganizowane przez wyżej wytłuszczonych.
Pięknie dziękujemy i do kolejnego spotkania!
MJ