
W sumie to nie wiem od czego zacząć i czy w wątku powitalnym mam opisywać swoje "perypetie" z jelitami czy gdzieś indziej

Mam 27 lat, w marcu tego roku trafiłam do szpitala z bólami brzucha, biegunkami i osłabieniem. Zrobiono mi kolonoskopie jelita grubego, pobrano wycinki, podano jakieś leki, zapisano Asamax (500 3x2) do wykupienia i puszczono do domu. Dość szybko wróciłam do formy, ale proby odstawienia Asamaxu (po uzgodnieniu z lekarzem, nie na własną ręke) kończyły się nieciekawie, więc cały czas na nim jestem, ale bez jakiś spektakularnych efektów. Wynik badania hist-pat wykazał colitis chronica indeterminata czyli zapalenie o średnim nasileniu, ale lekarka mówi, że to tez moze byc Crohn.
Za niedługo kładę się się znów na oddział, ale tym razem do innego szpitala na gastrenetrologie (wczesniej leżałam na chirurgii) gdzie mam nadzieje uda im się zrobić pełne kolo razem z jelitem cienkim, no i gastroskopia tez by się przydała, bo u mnie w poradni już któryś raz mi przekładają termin, bo albo sprzet zepsuty, albo urlopy.
Witam wszystkich, w te listopadowe letnie popołudnie, bo lato w tym roku ma się tak samo "świetnie" jak moje jelita
