chyba zaczyna się trochę trudniejszy okres w moim życiu i myślę, że muszę zacząć się godzić z faktem, że jestem chory - cóż każdego może dopaść.
Co prawda jeszcze nie mam niczego zdiagnozowanego, ale od początku zeszłego roku czułem, że coś z moim zdrowiem nie jest ok. Od kiedy na początku tego miesiąca przeczytałem w internecie czym jest CU/CD części układanki zaczęły do siebie pasować - na początek trochę mojej historii:
______________________________________________________________________
Od lutego 2009 zaczęły się 1-2 razy w miesiącu luźne wypróżnienia. Pozostałe wypróżnienia były mniej twarde niż zazwyczaj. Rytm wypróżnień również się zmienił - zamiast 3-4 wypróżnienia w tygodniu, mam 5-10 wypróżnień tygodniowo (ilość wypróżnień, więc w normie dla zdrowego człowieka).
W czerwcu 2009 poszedłem do lekarza - standardowe badania:
- morfologia - ok,
- OB - jak mój lekarz stwierdził nieznacznie podniesione - nie ma się czym martwić,
- cholesterol - podniesiony,
- ALAT - 62.
USG jamy brzusznej wykazały minimalne stłuszczenie wątroby - dostałem jakieś tabletki i po miesiącu ALAT już był w normie.
Wraz z poprawami wyników prób wątrobowych minęły bóle oczu wynikające z "suchego oka" - dużo pracy przed komputerem, wieczory (nieraz do 2:00) spędzone nad książkami (uczę się, żeby zdobyć międzynarodowy certyfikat zawodowy) - niby nie ma się co dziwić, że bolały oczy.
Do tego doszło zapalenie brzegów powiek, które czasami dawało się we znaki bólem mocniejszym niż przy "suchym oku".
Pewne moje obawy zaczęły również budzić drobne zmiany skórne - na wiosnę 2009 powstało na mojej skórze całkiem sporo znamion - wizyta u lekarza i wszystko ok, bo znamiona nie budzą żadnych podejrzeń.
W sierpniu 2009 pierwszy powstały na mojej skórze jakieś swędzące niewielkie plamki - zniknęły po 2 dniach. Przez kolejnych 8 tygodni plamki te pojawiały się co 2 tygodnie - nie było ich wiele, szybko znikały lekarz też nie widział nic podejrzanego.
Dodatkowo czasami zacząłem obserwować mocz ciemniejszego koloru niż zwykle - badania ogóle moczu i posiew nic nie wykazały. Jednak od tej pory ciemniejszy mocz pojawia się u mnie co jakiś czas - niby w okresie, kiedy mniej piję, ale jednak jest to pewne odstępstwo od tego co obserwowałem przez wcześniejszych ponad 30 lat mojego życia.
Powoli zacząłem się martwić czy może jednak nie jestem na coś chory - zbyt dużo tych drobnych odstępstw od normy. I tak zakończyłem zeszły rok - czując, że nie jest ze mną ok. Niby samopoczucie fizyczne bardzo dobre, ale niepokój wewnętrzny zaczął mi towarzyszyć niemal codziennie narastać.
Kiedy w marcu 2010 nieprawidłowe wypróżnienia utrzymywały się przez 1 tydzień zaniepokoiłem się mocniej i poleciałem do gastrologa - ten powiedział, że powinienem zrobić gastroskopię i kolonoskopię. No cóż - jak mus to mus.
Najpierw kolonoskopia - oczywiście musiałem być "sprytniejszy" niż inni i znalazłem sobie coś takiego jak kolonoskopia wirtualna. Pani Doktor powiedziała mi po badaniu, że mam "młode i zdrowe jelito" i cały happy mogłem zacząć myśleć o kolejnym badaniu. Następnego dnia przeszedłem gastroskopię - duża bardziej nieprzyjemna niż kolonoskopia wirtualna, ale w dużym stopniu musiało to wynikać z nieudolności lekarza (potem przeszedłem jeszcze 5 gastroskopii, więc wiem coś o tym). Gastroskopia wykazała helicobactera oraz refluks żółciowy powodujący odżółciowe zapalenie błony śluzowej żołądka, poza tym wszystko ok, żadnych nadżerek itp. - lekarze stwierdzili, że to nie jest nic poważnego, przepisali mi leki, a ja wreszcie byłem happy, że znalazłem wyjaśnienie moich problemów (gorsze wypróżnienia wiązałem z problemami z żołądkiem).
Z początkiem czerwca postanowiłem powtórzyć gastroskopię, gdyż nieprawidłowe wypróżnienia nadal się pojawiały - okazało się, że nadal mam refluks, który powoduje zapalenie błony śluzowej żołądka. Helicobacter był już zlikwidowany. Lekarz kazał, więc zastosować dietę. Przestałem, więc jeść wszystko co nie jest wskazane dla żołądka - a że typ ze mnie ambitny to stosowałem się w 100% do zaleceń dietetycznych lekarza. Na obiad jadłem wstrętny ryż z warzywami, który sobie codziennie rano przed pójściem do pracy przygotowywałem, odstawiłem wszystko co tłuste itp. Kolejna gastroskopia w czerwcu - bez zmian. Zmieniliśmy leki, ja zacząłem jeść nieco więcej i wreszcie na początku lipca w gastroskopii wyszło wszystko ok. Potem było gorzej - refluks wrócił powodując zapalenie błony śluzowej żołądka. Lekarz do którego chodziłem chciał mnie szprycować kolejnymi lekami - poszedłem do 2 kolejnych, którzy kazali sobie trochę odpuścić i powiedzieli, że jeśli chodzi o wypróżnienia to raczej problem jelitowy. W czasie tych 3,5 miesiąca ostrej diety schudłem 9 kg (z 71 na 62 przy wzroście 172 cm).
Zacząłem, więc czytać więcej na temat chorób jelit - wyczytałem gdzieś objawy CU i CD i wszystko zaczęło się układać:
1) zmiany w wypróżnieniach,
2) pewne zmiany skórne/oczne,
3) dodatkowo wyczytałem, że problemy jelitowe mogą być manifestowane białym nalotem na języku - tak jak u mnie.
4) z początkiem tego miesiąca zacząłem budzić się w nocy słysząc jak hałasują moje jelita (na pewno nie jest to normalny hałas) - na Waszym forum wyczytałem, że przy CU/CD hałasy dochodzące z jelit to norma.
Ze swoimi obawami postanowiłem pójść do lekarza. Ponieważ miałem już zrobioną kolonoskopię (co prawda tylko wirtualną) lekarz postanowił mnie jeszcze wysłać na badania krwi:
- morfologia z rozmazem - wszystko ok,
- OB - znowu przekrocznie. Poziom taki sam jak przed rokiem - 18,
- CRP - zdziwiłem się, że w normie i wynoszące < 1,00 mg/l.
Dzisiaj jednak otrzymałem wynik ANA1 dodatni i czuję, że nie mogę już się ostatecznie spodziewać niczego innego niż CU/CD. Czekam jeszcze na ANCA i ASCA, potem tylko wizyta u lekarza i pewnie kolonoskopia tradycyjna

________________________________________________________________________
Moje fizyczne samopoczucie póki co jest bardzo dobre - psychiczne niestety dużo gorsze. Nie wiem jak uda mi się odnaleźć siłę psychiczną.
Generalnie to jestem z Wrocławia, mam 33 lata, na imię - Michał.
W zeszłym roku wziąłem ślub. Od sierpnia moja żona jest w ciąży



Ciekaw jestem na ile mocną reprezentację ma na tym forum Wrocław

Na ile utrzymujecie kontakt także w "realu"?